Strony

Strony

czwartek, 28 grudnia 2017

II Rozdział 35: Jak idiotka



***
Niesprawdzony

Bez krępacji ujęłam jego twarz w swoje dłonie i nie myśląc za dużo wpiłam się w jego usta zatapiając się we wspólnym pocałunku. Ta moja złość na niego przez ostatni tydzień zwiększyła chęć bliskości z nim. Czując zimną ścianę na swoich plecach zaśmiałam się cicho tym samym przerywając nasz pocałunek. Utrzymując z nim kontakt wzrokowy dłonią przeczesałam jego włosy.

- Przepraszam, że... - przerwałam mu przykładając swój palec do jego ust. Pokiwałam przecząco głową dając mu do zrozumienia żeby nie mówił nic na ten temat. Nie chce wzbudzać kłótni, która na pewno pojawiłaby się gdyby zaczął brnąć w ten wątek naszego związku.
- Cieszmy się sobą - wyszeptałam zbliżając się do jego ust. I mimo iż chciałam ponownie go pocałować zrobiłam zupełnie co innego. Połączyłam razem nasze czoła i wsłuchując się w jego oddech zamilkłam. Czując jego ciepły oddech na swojej twarzy miałam przeczucie, że jestem w odpowiednim miejscu, z odpowiednią osobą. Chwyciłam powolnym ruchem jego dłoń i nie śpiesząc się udałam się do swojego pokoju. Nie che żadnych słów, chce po prostu czuć jego bliskość i wiedzieć, że jest obok mnie. Cisza, która panowała w domu i między nami sprawiała mi przyjemność. Dawała mi spokój. Zamknęłam za nami drzwi do mojego pokoju i biorąc głęboki oddech odwróciłam się w stronę Leona. Ściągnęłam ze swoich obolałych stóp szpilki i utrzymując z nim kontakt wzrokowy podeszłam do niego. Na kilometr można było wyczuć między nami te słynne napięcie. W jego oczach czaiła się iskra nawet nie mam pojęcia czego, ale dobrze wiem, że moje oczy ukazują to samo. Ze skupieniem obserwował każdy mój ruch milcząc. Chwyciłam w dłoń jego krawat i powolnym ruchem zaczęłam go rozwiązywać.

sobota, 9 grudnia 2017

II Rozdział 34: Bal




Niesprawdzony
***


* Dzień Balu*


Miałam wstać dzisiaj wcześnie, aby zrobić sobie dzień relaksu a później bez pośpiechu przyszykować się na bal. Zdecydowałam się jednak na niego iść. Skoro mój chłopak nie chce mnie towarzyszyć nie znaczy, że mam zostać w domu i się nad tym użalać. Wystroję się najlepiej jak potrafię i wkręcę się w wir zabawy. Spędzę czas z przyjaciółmi nie myśląc o tym jak mój chłopak nawalił. Sukienkę kupiłam nową, co prawda nie jest tak cudowna jak ta poprzednia. Dzwonek mojego telefonu wybudził mnie z patrzenia w sufit. Jeżeli to znowu dzwoni Leon to przysięgam, że rozwalę to urządzenie. Czy on nie potrafi zrozumieć, że nie mam ochoty z nim rozmawiać? Jestem na niego zła, chociaż z każdym kolejnym dniem ta złość maleje, to mimo wszystko niech wie jak bardzo nawalił i niech zapłaci za to w ten sposób. Nawet nie wiem jak mu poszedł wczorajszy wyścig, bo szczerze mam to w głębokim poważaniu. Nie obchodzi mnie czy wygrał czy przegrał. Widząc zdjęcie mojej kuzynki bez wahania odebrałam.

niedziela, 3 grudnia 2017

II Rozdział 33: Jest w piątek




Niesprawdzony

***
*6 dni do balu*

- Na prawdę Cię nie rozumiem - zaśmiałam się wchodząc z moją kuzynką do sklepu, w którym byłyśmy jakiś tydzień temu w celu wybrania sukienek na bal. I spędziłyśmy tutaj na prawdę sporo czasu aby wybrać idealną, a ona teraz ma zamiar oddać swoją i wybrać inną - Przecież wyglądasz w niej świetnie - powiedziałam szczerze. Kiedy pokazała mnie się w niej oniemiałam i nie mogłam się na nią napatrzeć, a przecież jestem dziewczyną. Piękna czerwień sukienki idealnie współgra z jej długimi blond włosami.  I skoro ja tak zareagowałam na to jak w niej wygląda to jestem pewna, że Federico padnie na zawał.
- Wiem, że wyglądam w niej oszałamiająco - westchnęła obracając się w moja stronę ze zbolałą miną. Teraz to już kompletnie nie wiem dlaczego chce wymienić tą sukienkę - Pamiętasz tą dziewczynę co chciała zaprosić Federico na bal? - zapytał podchodząc do kasy i położyła torbę papierową ze sklepu, w którym jesteśmy. Kiwnęłam twierdząco głową, bo raczej nie da się zapomnieć tej sytuacji - Wczoraj chwaliła się swoją sukienką przed koleżankami - podała paragon kasjerce bez żadnych tłumaczeń czemu chce oddać swój zakup - Ta wywłoka ma taką samą sukienkę jak ja - warknęła zaciskając zęby. Ekspedientka spojrzała na nią kątem oka i kontynuowała sprawdzanie stanu sukienki czy nie została zniszczona albo poplamiona.