Strony

Strony

niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 3: Co się stało?

Nina
Gdy tylko wstałam od razu się ubrałam i poszłam do tych głupków. Nie wiem czemu się na to zgodziłam, przecież Leon nic mi nie zrobił. Wyszłam z hotelu, za który zapłacili te głupki. Szłam parkiem by było szybciej. Nagle usłyszałam jak ktoś gra na gitarze. Spojrzałam w tamtą stroną i ujrzałam Leona siedzącego na ławce z gitarą w ręce. Chciałam podejść ale spostrzegłam się, że nie jestem ubrana tak jak powinnam.
Schowałam się za drzewo i przyglądałam mu się. Chciałam do niego podejść ale przypomniałam sobie, że to zrujnuje ich plan. Zauważalnie odeszłam od niego i skierowałam się w stronę ,,kryjówki'' moich szefów. Droga nie trwała długo. Weszłam niezauważalnie do środka i udałam się do odpowiedniego pomieszczenia.
- No nareszcie raczyłeś się zjawić - powiedział trochę wkurzony Rico
- Jestem dziewczyną to norma, że się spóźniam - odpowiedziałam
- Dobra skończ gadać i idź się przebierz w bardziej w cukierkowate ciuchy - rozkazał mi. Dał klucze do takiej jakby garderoby. Wybrałam ciuchy po czym poszłam się w nie przebrać. Uczesałam jeszcze włosy i wróciłam do nich.
- Nieźle - stwierdził Martin z uśmiechem odwzajemniłam go. Po chwili przyszedł do nas Rico z kawą.
- Spotkałaś już Leonka ? - zapytał obojętnie
- Tak wpadłam na niego w tej szkole - odpowiedziałam zadowolono - On jest na prawdę miły i ..
- Ej, ej, ej ty nie masz się z nim zaprzyjaźniać tylko wyciągnąć od niego informację - przerwał mi bezczelnie Rico.
- Ale on nic nie wie - krzyknęłam wkurzona i wyszłam od nich. Szłam w niewiadomym kierunku. Byłam tak na niego wkurzona. Dotarłam do parku gdzie wcześniej grał Leon, usiadłam na ławce aby się trochę uspokoić. Zaczynam żałować, że zgodziłam się im pomóc w tej zemście ale zastanawia mnie dlaczego oni mszczą się właśnie na nim przecież to nie ma sensu. Ta cała Violetta nie wie, że coś grozi jej przyjaciołom.
- Hej - usłyszałam czyjś głos spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam uśmiechniętego Leona.
- Cześć - uśmiechnęłam się - Co ty tu robisz, nie powinieneś być w Studio ? - zapytałam chociaż fajnie, że tutaj jest.
- Okej jak mnie tu nie chcesz to sobie pójdę - powiedział, zrobił smutną minę i już odchodził ale złapałem go za nadgarstek
- Nie, zostań - odezwałam się z uśmiechem - Znaczy nie musisz iść - dodałam speszona a on się uśmiechnął
- A ty co tu robisz ? - zapytał nadal się uśmiechając i siadając obok mnie
- Nic, czasami lubię posiedzieć sobie sama - odpowiedziałam i spojrzałam na niego
- Masz może ochotę na przejażdżkę? - zapytał z nadzieją w głosie a ja kiwnęłam  głową. On tylko wstał z ławki, złapał mnie za rękę i pociągnęła w stronę swojego motoru. Założył mi kask i posadził na motorze.
- Sama bym wsiadła - powiedziałam po czym się zaśmiałam.
- Tak wiem ale wolałem ci pomóc - odpowiedział, puścił do mnie oczko i założył kask po czym sam wsiadł na motor. Odpalił na początku trochę się wystraszyłam jak dodał gazu - Spokojnie nie bój się - odezwał się kojącym głosem
- Nie boję - powiedziałam pewniej na co on się zaśmiał. Po chwili ruszyliśmy. Niepewnie i delikatnie się do niego przytuliłam. Biła od niego fala ciepła. Kiedy zawiał wiatr do moich nozdrzy dostał się zapach jego pięknych perfum. Uśmiechnęłam się do siebie. Jechaliśmy tak jeszcze przez chwilę po czym wróciliśmy z powrotem do parku. Pomógł mi zejść z motoru. Staliśmy blisko siebie. Nie wiem dlaczego ale pocałowałam go w policzek.
- A to za co ? - zapytał zdziwiony
- Za to, że poprawiłeś mi humor - odpowiedziałam i przytuliłam się do niego. Na początku się zdziwił a później oddał uścisk. Pewnie trwał by dłużej gdyby nie zadzwonił jego telefon.
- Fran? .... Nie płacz i powiedz  co się stało.... Jak to? ..... Okej już tam jadę - rozłączył się
- Co się stało ? - zapytałam widząc w jego twarzy przerażenie
- Ktoś podpalił bar mojej przyjaciółki - odpowiedział - Musze już lecieć do zobaczenia później - dodał, cmoknął mnie w policzek i odjechał. Uśmiechnęłam się do siebie i przejechałam palcami po miejsce gdzie nie dawno spoczywały jego usta. Po chwili się otrząsnęłam i poszłam przed siebie.

Violetta
Siedzę u siebie w pokoju, przeglądam mój pamiętnik i słucham muzyki. Do pomieszczenia wszedł mój tato z tacą ciastek, które lubię. Przysiadł się do mnie i zerknął na notatnik, który trzymałam w ręce.
- Są jakieś postępy w sprawie tych oszustów ? - odkąd tu przyjechaliśmy pytam tylko o to.
- Niestety nie, jeszcze ich nie złapali - odpowiedział  przybity
- Ile to jeszcze potrwa?
- Sam chciałbym wiedzieć - powiedział i spuścił głowę. Już chciałam coś powiedzieć ale poczułam w serce takie ukłucie i mój instynkt podpowiada, że coś się stało w Buenos Aires. Złapałam się za to miejsce - Co się stało ? - zapytał zmartwiony
- Nie nic tylko mam wrażenie, że coś się stało u moich przyjaciół - powiedziałam smutna - Tęsknie za nimi - dodałam bliska płaczu
- a  za kim tęsknisz najbardziej ?
- ...hmm tęsknie za ludźmi, którzy nauczyli mnie żyć
- jak to nauczyli żyć? przecież każdy to potrafi
- ja nie potrafiłam, na szczęście spotkałam na drodze ludzi, którzy nauczyli mnie jak się śmiać, kochać i czuć się szczęśliwą
- to pewnie nauczyli cię też płakać
- nie płakać nauczyłam się sama, gdy odeszłam od nich bez pożegnania - zakończyłam i się rozpłakałam jak małe dziecko
- Spokojnie Violu za jakiś czas wrócimy i wszystko będzie takie samo - pocieszał mnie tato choć pewnie sam nie wierzył w te słowa
- Tato, zostaw mnie samą - powiedziałam płacząc. Pocałował mnie w czubek głowy i bez słowa wyszedł z mojego pokoju. Położyłam się na łóżko i rozpłakałam się. Nie potrafię się powstrzymać. Tak bardzo chciałabym ich teraz przytulić a szczególnie Leona. Cała zapłakana udałam się do krainy Morfeusza. Przynajmniej tam widuję mojego ukochanego.
***********************
Nudny :( Ale nie wiem co pisać. Powoli będę rozwijać Ninę i Leona ale spokojnie w sercu naszego pięknego bruneta nadal będzie gościć Violetta. Chciałam zrobić tutaj trójkącik no ale się powstrzymałam. Zapraszam do czytania i komentowania. :)
Ps: Bardzo przepraszam z błędy !


14 komentarzy:

  1. Super rozdział! Oby Leon nie zakochał się ani troche w Ninie. Mam do ciebie pytanie. Kiedy Violetta wróci do Buenos Aires i kiedy leonetta wróci do siebie.
    Ps. Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super opowiadanie! Tylko żeby Leon nie zakocha się w tej Ninie i żeby nie zdradził Violi :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskii rozdział <3
    Bardzo mi się podoba twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudeńko !!! :* Super ! , rewelacyjny rozdział !!! ;)
    czekam na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny :*
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ;*
    Sama nie wierzę, że to napisze ale polubiłam Nine. Nie mogę doczekać sie nexta. Kocham Twojego bloga<3
    Te amo
    Madzia<3

    OdpowiedzUsuń
  7. wow co za rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super blog !!!
    Czekam na kolejne rozdziały !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super...a kiedy viola wróci do domu?

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny♥ kocham !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega rozdział !
    Co rozdział to lepszy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialnie piszesz , masz talent !

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko , ale rozdział <3
    Już czekam na kolejny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zawsze świetny !!! :)

    OdpowiedzUsuń