Strony

Strony

czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 10: Nie powinnam tego robić

Leon
Obudziłem się wcześnie. Ten sen wywołał u mnie kilka wspomnień. Przypomniało mi się, że taką samą bransoletkę dawałem pewnej dziewczynie ale tak samo jak w śnie nie mogłem sobie przypomnieć jej twarzy. Dlaczego to jest takie trudne ? Muszę porozmawiać z Fran. Ona powinna wiedzieć czy miałem dziewczynę. Przecież te sny nie mogą być tylko moja wyobraźnią. One dają mi jakieś znaki. ''Zwracaj uwagę na szczegóły''. Jakie szczegóły? Co to miało w ogóle znaczyć ? Muszę dowiedzieć się kim jest ta dziewczyna. Wstałem z łóżka i udałem się do łazienki wziąć szybki prysznic. Wróciłem z powrotem do swojego pokoju, ubrałem się i udałem na śniadanie.
- Cześć mamo - przywitałem się z nią buziakiem w policzek
- Leon co ty tu robisz ? - zapytała zdenerwowana - Powinieneś leżeć w łóżku - dodała
- Kto tak powiedział ?
- Lekarz - odpowiedziała zdenerwowana - Nie możesz się przemęczać. Marsz do łóżka - zakończyła i popchnęła mnie lekko w stronę salonu
- A dostanę chociaż coś do jedzenia ? - zapytałem ze śmiechem
- Zaraz ci przyniosę - odpowiedziała i posłała mi swój uroczy uśmiech. Uwielbiam kiedy tak się uśmiecha. Bez marudzenia udałem się do swojego pokoju. Kiedy wszedłem moją uwagę przykuła gitara. Wcześniej jej nie zauważyłem. Wszyscy mi mówili, że potrafię grać, śpiewać i tańczyć. Niepewnie chwyciłem instrument i usiadłem na łóżku. Przejechałem delikatnie palcami po strunach. Poczułem przyjemny dreszcz. Wtedy do pokoju weszła moja mama.
- Uwielbiałam kiedy mi grywałeś - zaśmiała się i usiadła obok na łóżku - Pamiętasz jak się gra ? - zapytała po chwili ja tylko złapałem za struny i wydobyłem z nich pierwsze akordy. Każdy kolejny chwyt układał pewną melodię, którą już kiedyś słyszałem. Tylko nie mogłem przypomnieć sobie do kogo należy. Do mojej głowy automatycznie wkradły się słowa. Piosenka opowiadała o miłość. Przed moimi oczami pojawiło się pewne wspomnienie. Kiedyś już grałem tą melodię na pianinie a jakaś dziewczyna śpiewała   tylko nie mogłem dostrzec jej twarzy ponieważ obraz był zamglony. Przestałem grać i spojrzałem na mamę, której łzy leciały po policzku.
- Czemu płaczesz ? - zapytałem a ona przetarła łzy - Aż tak źle śpiewałem ? - dodałem na co ona się zaśmiała.
- Nie wręcz przeciwnie, jak zwykle grałeś idealnie - odpowiedziała i złapała mnie za rękę - Kocham cię, synku - dodała i się uśmiechnęła
- Ja ciebie też - uśmiechnąłem się natomiast ona pocałowała mnie w policzek i wyszła.
Violetta
Siedziałam przy keyboardzie w sali. Od jakiegoś czasu nie mogę się skupić na jednej rzeczy. Moją głowę ciągle zaprząta myśl w kim mógł zakochać się Leon. Jak ja mogłam do tego dopuścić ? Mogłam od razu powiedzieć mu, że byliśmy razem ale nie mądra Viola ubzdurała sobie, że sam powinien to odkryć. Co ja sobie myślałam, że będzie tak jak we wszystkich romantycznych filmach. Nagle do sali weszła Fran.
- Cześć Viola - powiedziała uśmiechnięta
- Cześć - odpowiedziałam zła
- A coś ty taka wkurzona ?
- Bo nie każdy ma taki dobry dzień jak ty - warknęłam
- Przepraszam, że zapytałam - powiedziała z pretensjami i chciała wyjść
- Nie, Fran - zatrzymałam ją - Przepraszam, po prostu chodzi o to, że nie mogę się na niczym skupić, wszystko mnie denerwuje i nie mogę znaleźć sobie miejsca - dodała i usiadłam na krześle.
- O co chodzi Violu ? - zamartwiła się
- Usłyszałam wczoraj rozmowę Leona i Diego - zaczęłam i spojrzałam na nią - Leon się zakochał - wyjaśniłam a ona otwarła szeroko oczy
- Co ? Zakochał się ? Ale w kim ? - dopytywała
- Nie wiem - odpowiedziała - A do tego wszystkiego myśli, że jestem z Diego - dodałam
- Dlaczego tak uważa ? - zapytała a ja tylko wzruszyłam ramionami - Mówiłam ci, że powinnaś mu powiedzieć na początku, że byliście razem -  dodała - Co teraz chcesz zrobić ? - zapytała po czym usiadła obok mnie.
- Nic, on mnie uważa za swoją przyjaciółkę tylko przyjaciółkę - odpowiedziałam załamana - Zresztą on się zakochał w kimś innym - dodałam
- Żartujesz sobie? - zaśmiała się a ja spojrzałam na nią pytająco - Przecież Leon kocha tylko ciebie....
- Fran on mnie nie pamięta tamtej Violetty ! - krzyknęłam i wyszłam z sali. Udałam się do parku tam przynajmniej będę miała spokój. Usiadłam na ławce przy dużym drzewie. Moją uwagę przykuł piękny widok na ocean. Delikatny wiatr muskał moją rozgrzaną skórę a włosy falowały w rytm wiatru. Czułam się niesamowicie zazwyczaj w takich filmach dzieje się coś romantycznego. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz dzwonił Leon. Uśmiechnęłam się po czym szybko odebrałam.
L: Violetta?
V: Tak.
L: Gdzie jesteś?
V: W parku, a coś się stało ?
L: Nie. Ale chciałem cię zaprosić na taką jakby imprezę do mnie. Wiem, że trochę późno ale trudno mi było przekonać do tego mamę.
V: A kto będzie?
L: Nasi przyjaciele, Diego też będzie.
V: Leona ale ja i Diego ...
L: Przyjdziesz?
V: Jasne - odpowiedziałam zrezygnowana
L: To do zobaczenia o 18.00 - powiedział i się rozłączył. Westchnęłam głośno. Dlaczego on jest taki uparty i nie może zrozumieć, że ja nie jestem z Diego. My się tylko przyjaźnimy i to Leona kocham. Nagle poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę. Troszkę się przestraszyłam i wzdrygnęłam.
- Spokojnie to tylko ja - usłyszałam głos Diego. Uśmiechnęłam się delikatnie i pokazałam mu gestem aby usiadł - Coś się stało ?
- Wszystko się stało - odpowiedziałam a on spojrzał na mnie - Leon zaprosił mnie do siebie na małą imprezkę - oznajmiłam
- To chyba dobrze - zaśmiał się
- Tak ale on nadal uważa, że my jesteśmy razem - powiedziałam
- A nie jesteśmy ? - zaśmiał się
- Diego ja mówię poważnie - odpowiedziałam -  Chciałabym aby to wszystko okazało się snem i było jak dawniej - dodałam
- Wszystko się z czasem ułoży - powiedział i przytulił mnie do siebie - Odprowadzić cię do domu ? - zapytał - W końcu musisz przygotować się na imprezę - dodał, wstał z ławki i podał mi rękę, którą chwyciłam.
Leon
Za jakiś czas powinni zjawić się moi przyjaciele. Długo mi zajęło przekonanie mojej mamy żeby pozwoliła mi chociaż zorganizować taką mają imprezę dla najbliższych a jeszcze trudniej żeby zostawiła nas w domu samych. Rozumiem, że się o mnie martwi ale ja nie jestem już dzieckiem. Nadal mam dziewiętnaście lat ja tylko tymczasowo straciłem pamięci, która powoli wraca. Przynajmniej wiem jak mam na imię w przeciwieństwie do Andresa. Usłyszałem pukanie do drzwi. Poszedłem szybko je otworzyć i ujrzałem wszystkich oprócz Diego i Violetty. Pewnie przyjdą razem jak na parę przystało. Zastanawia mnie jedno czemu ukrywają swój związek przecież to normalne, że dwoje ludzi zakochanych w sobie spotyka się ze sobą. Wpuściłem ich do środka i zaczęliśmy się tak jakby bawić. Chłopaki przynieśli alkohol ale niestety ja nie mogę pić ponieważ przyjmuję leki. Po chwili do domu weszła Violetta razem z Diego. Muszę przyznać, że wyglądała zniewalająco. Miała nawet podobną sukienkę do tej dziewczyny ze snu, co ja mówię ta sukienka była identyczna. Przez tą chwilę przestałem patrzeć na nią jak na moją przyjaciółkę stała się kimś więcej. Zauważyłem jej pełne usta, które prosiły się aby je pocałować. Przestań! - krzyknąłem na siebie w myślach. To dziewczyna mojego przyjaciela. Otrząsnąłem się i podszedłem do nich. Przywitałem się i zaprosiłem do zabawy. Przez tą całą imprezę nie mogłem przestać patrzeć na Violettę, która bawiła się z dziewczynami. Nasze spojrzenia w niektórych momentach się spotykały czułem wtedy takie dziwne uczucie. Udałem się do kuchni aby trochę się ogarnąć i przygotować innym drinki.
- Pomóc ci ? - usłyszałem niespodziewanie znajomy głos. Odwróciłem się i ujrzałem uśmiechniętą Violettą. Odwzajemniłem uśmiech i kiwnąłem twierdząco głową. Zaczęliśmy w ciszy przygotowywać napoje. Co jakiś czas zerkałem na nią ale zaraz karciłem się w myślach - Muszę ci coś powiedzieć - odezwała się niepewnie a ja spojrzałem na nią - Słuchaj ja i Diego my ...
- Spokojnie nic nie powiem. Tylko nie rozumiem dlaczego to ukrywacie - przerwałem jej i uśmiechnąłem się
- Ale ty nic nie rozumiesz my ...
- Viola, na prawdę nie musisz mi się tłumaczyć - powiedziałem - Podasz mi cytrynę ? - zapytałam i uśmiechnąłem się. Ona tylko westchnęła i podała mi to o co prosiłem. Wtedy na jej nadgarstku ujrzałem bransoletkę lecz to nie była zwykła bransoletka, to była taka sama jak w tym śnie. Delikatnie dotknąłem jej ręki i obejrzałem przedmiot. Czy to przypadek ?
- Od kogo ją dostałaś ? - zapytałem i spojrzałem na nią
- Od osoby, którą kocham - odpowiedziała
- Czyli od Diego - zaśmiałem się a ona pokiwała przecząco głową
- Od kogoś ważniejszego - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie. Nic nie rozumiałem. Violetta jest z Diego a kocha kogoś innego. Przecież to jest absurdalne. Nie sądziłem, że ona taka jest. Zawsze uważałem ją za rozsądną, wierną i delikatną dziewczynę a tu takie coś. Nie spodziewałem się tego.
- Leon ja....
- Nie musisz mi się tłumaczyć. To twoje życie i twoje błędy - powiedziałem i wyszedłem z kuchni zabierając przy tym tacę z drinkami.

******************

 Siedziałem na plaży i wpatrywałem się w głąb oceanu. Widok był niesamowity. Jak w jakiejś bajce lub romantycznym filmie. Nagle zauważyłem znajomą postać stojącą przy brzegu, która mi się przyglądała. Delikatnie wstałem i podszedłem do niej. Rozpoznałem ją. To ona, dziewczyna ze snu.
- Powiesz mi kim jesteś ? - zapytałem a ona się do mnie odwróciła. Nie widziałem twarzy ale dostrzegłem czekoladowego koloru oczy. Widać było, że płakała - Czemu płaczesz ? - zapytałem
- Przepraszam - odpowiedziała i podeszła do mnie bliżej - Nie powinnam tego robić - dodała
- Nie rozumiem - stwierdziłem
- Przepraszam, że wyjechałam - powiedziała i odchodziła ode mnie. Nie mogłem tak tego zostawić i pobiegłem za nią.
- Poczekaj! - krzyknąłem za nią a ona się odwróciła -  Jak to wyjechałaś ? Kiedy ? - dopytywałem
- Nie chciałam - odpowiedziała - Ale zawsze byłeś i będziesz częścią mojego serca - dodała i zniknęła.

*******************

Obudziłem się jak oparzony. Co to miało znaczyć ? Czy ja ją już wcześniej znałem? Czemu jej nie pamiętam? I dlaczego wyjechała ? Tyle pytań a tak mało odpowiedzi. Nie rozumiem tych snów. Chyba moja podświadomość chce mi pokazać, że dzieje się ze mną coś złego.Spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę 12.00. Wstałem z łóżka, ubrałem się i zszedłem na dół. Mojej mamy jeszcze nie było a w domu o dziwo było czysto. Postanowiłem skorzystać z okazji, że mojej rodzicielki nie ma i wyszedłem na krótki spacer. To wszystko jest jakieś dziwne. Śni mi się dziewczyna, w której się zakochałem i którą już wcześniej znałem ale wyjechała. Pytanie jest jedno czy wróciła? W jednym ze snów powiedziała, że rozmawiam z nią każdego dnia, patrze jej prosto w oczy i spędzam z nią czas. Czyli to jest bliska mi osoba. Tylko kto to jest? Która dziewczyna ma czekoladowe oczy ? Głupie pytanie każda bliska mi dziewczyna ma taki kolor oczu. Jednak nie daje mi spokoju ta bransoletka, którą widziałem w śnie i którą ma Violetta na nadgarstku. Na pewno nie dostał jej od Diego, bo sama to powiedziałam. To od kogo ją dostała ? I czy to jest jedyny egzemplarzy czy może popularny wzór? Moja głowa to jedne wielki bałagan. Bezradnie usiadłem na ławce przy drzewie. Spojrzałem przed siebie i ujrzałem taki sam widok jak w jednym ze snów. Uśmiechnąłem się. Nagle poczułem czyjąś dłoń na ramieniu. Odwróciłem się z nadzieją, że to ona, dziewczyna ze snu ale niestety się rozczarowałem. To była tylko Violetta albo może aż Violetta. Sam już nie wiem co się ze mną dzieje. 
- Cześć - przywitała się i usiadła obok mnie - Mama pozwoliła ci wreszcie wyjść z domu - zaśmiała się
- Nie, mama nic o tym nie wiem - odpowiedziałem ze śmiechem
- Uciekłeś ?
- Nie, jeszcze nie wróciła do domu - powiedziałem i spojrzałem jej prosto w oczy. Dostrzegłem w nich taki sam błysk jak miała ta dziewczyna ze snu. Moje serce zaczęło wtedy szybciej bić a na twarzy pojawił się uśmiech. Delikatnie i niepewnie zacząłem się do niej przybliżać. Ona uczyniła to samo. Nie myślałem wtedy co robię i jakie będą tego konsekwencje. Po prostu dałem się ponieść uczuciom. Nareszcie moje usta dotknęły jej. Poczułem w sobie ciepło, które rozpierało mnie od środka. Czy to uczucie to jest miłość? Nie. Przecież to moja przyjaciółka. Oderwałem się szybko od niej i wstałem z ławki.
- Nie powinienem cię całować. Jesteś dziewczyną mojego przyjaciela. To nie powinno mieć miejsca - powiedziałem i szybko odszedłem od niej. Jak ja mogłem to zrobić ale najgorsze jest to, że strasznie podobał mi się ten pocałunek i poczułem coś kiedy dotknąłem jej ust swoimi. Wpadłem jak najszybciej do swojego pokoju i położyłem się na łóżko. Niestety nie trwało to zbyt długo ponieważ usłyszałem pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknąłem i wtedy ujrzałem uśmiechniętego Diego. Z poważniałem i usiadłem na łóżko.
- Co tam u ciebie stary ? - zapytał i poklepał mnie po ramieniu. Zdziwiłem się trochę przecież jakiś czas temu całowałem jego dziewczynę chyba, ze on jeszcze o tym nie wiem. Czy ja powinienem mu o tym powiedzie? Czy może niech Violetta to zrobi? Ale w końcu to ja ją pocałowałem - Hallo Leon - wyrwał mnie z moich rozmyślań Diego machając mi ręką przed twarzą.
- Przepraszam zamyśliłem się - odpowiedziałem i potrząsnąłem głową.
- Dobra nie ważne - zaśmiała się - Słuchaj przyszedłem po moją płytę. Pamiętasz dałem ci ją jak leżałeś w szpitalu. Potrzebuje jej - wyjaśnił mi swoją wizytę.
- Zaraz ci ją oddam - powiedziałem, wstałem z łóżka i podszedłem do swojego biurka. Otworzyłem pierwszą szufladę i zacząłem szukać. Po kilku chwilach znalazłem ją lecz moją uwagę przykuła biała koperta z napisem '' Leon''. Delikatnie wziąłem ją do ręki i obejrzałem.
- Znalazłeś ?  - zapytał Diego.
- Tak jasne - odpowiedziałem, wziąłem do ręki płytę i list po czym zasunąłem szufladę. Podałem mu płytę i uśmiechnąłem się.
- Dzięki. To do zobaczenia jutro - powiedział i wyszedł z mojego pokoju. Spojrzałem ponownie na kopercie. Usiadłem na łóżku i otworzyłem delikatnie kopertę. Wyciągnęłam z niej kartkę zapisaną ładnym pismem. Zacząłem niepewnie czytać.

Drogi Leonie,

   Jest mi o wiele łatwiej przekazać ci to tak a nie powiedzieć osobiście. Pewnie pomyślisz teraz, że jestem tchórzem ale nie potrafiłabym spojrzeć ci w oczy i to wyznać. Zacznę od tego co najłatwiej mi napisać. Po prostu przeleję na papier swoje uczucia, które wypełniają całe moje serce. Kocham cię, bardzo cię kocham i sądzę, że ty odczuwasz to samo. Nigdy nie sądziłam, że to wszystko się tak potoczy ale cóż tak wyszło ... To życie a nie opowiadanie ani film. Wyjeżdżam. Przeprowadzamy się z tatą do .. tak właściwie to sama nie wiem dokładnie gdzie. Mój ojciec wplątał się w jakieś czarne interesy i musimy wyjechać, chronić siebie i naszych bliskich. Wrócę, gdy tylko wszystko się wyjaśni. Przepraszam, że nie mam na tyle odwagi aby powiedzieć ci tego prosto w twarz. Wybacz mi. Chcę aby był szczęśliwy z .. kimś innym. Na zawsze zostaniesz w moim sercu i będziesz dla mnie najważniejszy na świecie. Jednak nie chce abyś nadaremnie czekał na mój powrót. Jedyne o co cię proszę abyś zawsze o mnie pamiętał i wspomniał mnie czasem.
Przepraszam, całuję, tęsknie i kocham.
Violetta.

Nic z tego nie rozumiem. Violetta wyjechała? Napisała do mnie list, w którym wyznaje mi swoje uczucia i wyjaśnia swój wyjazd. Ona była we mnie zakochana? Czemu mi o tym nie powiedział ? Czy my byliśmy razem ? Błyskawicznie wstałem ze swojego łóżka i podszedłem do biurka. Zacząłem nerwowo szukać jakiś kolejnych listów ale niestety na nic nie trafiłem. Znalazłem jedynie nasze wspólne zdjęcie, na którym się przytulaliśmy. Musiałem znać odpowiedź. Wybiegłem z mojego pokoju i jak najszybciej udałem się pod dom Violetty. Zapukałem do drzwi i już po chwili otworzyła mi uśmiechnięta brunetka.
- Cześć - odezwała się uśmiechając
- Odpowiedz mi tylko na jedno pytanie - powiedziałem z poważnym tona a ona spojrzała na mnie pytająco - Czy zanim to wszystko się stało my byliśmy razem ? - zapytałem prosto z mostu natomiast ona otworzyła szerzej oczy i przybrała zakłopotany wyraz twarzy.

**********************
Zastanawiałam się czy dodać go czy nie. Trochę zdziwiło mnie, że tak mało komentarzy pod ostatnim. Ale szkoda mi się zrobiło tego rozdziału, że tak długo czeka wiec się nad nim zlitowałam. Ale już następny będzie jak pod tym pojawi się co najmniej 15 komentarzy

18 komentarzy:

  1. Świetny !
    Kocham twojego bloga <33
    Leona coraz bliżej do poznania prawdy...
    Ciekawie co odpowie Viola ...
    Z niecierpliwością czekam na next i pozdrawiam ♥

    Adusia x

    OdpowiedzUsuń
  2. boski.. :)
    czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny
    I już z niecierpliwością czekam na kolejny !
    Kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjny rozdział !
    Leon małymi kroczkami zmierza do poznania prawdy ...
    Masz talent !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie cudo !!!
    Masz wielki talent do pisania :)
    Ten rozdział jest fenomenalny !
    Leonek jest zagubiony biedny , ale pomalutku dojdzie do prawdy !
    Życzę Ci weny na rozdziały
    Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny. <3
    Pocałunek, bransoletka i jeszcze list.
    Wszystko jest dopracowane i wspaniale.
    No po prostu zajebisty rozdział.
    Nie mogę doczekać sie nexta.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział!
    Leon zaczyna sobie przypominać Violę!
    Ps. Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze , ale genialny rozdział !!!
    Wkręciłam się w to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały <3
    Czekam na next!!!
    Kinia :*

    OdpowiedzUsuń
  10. oo boże!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    rozdzial suuuuuuuuuuuuuuuuper
    chyba najleprzy jaki napisalaś ale kto wie

    OdpowiedzUsuń
  11. boski
    kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  12. aż chce się krzyczeć super

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny ten rozdział. Wzruszający :*
    Niech Viola odpowie "TAK" i niech mu powie prosto w twarz ze nie jest z Diego.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny blog!!!!Jestem pod wrażeniem dzisiaj go odkryłam :-)
    Czytam rozdziały od początku bardzo mnie wciągnęły :-)
    Oczywiście będę zaglądać częściej !
    Julka :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudo :**
    Wpadniesz ?
    http://miloscleonet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń