Strony

Strony

sobota, 20 sierpnia 2016

II Rozdział 5: Wyolbrzymia




***
Szybkim krokiem weszłam do szkoły spóźniona i jeszcze zaspana. Jak widać dwie godziny snu nie wystarczają. Mogłam jednak się nie kłaść spać to przynajmniej nie zaspałabym na pierwszą lekcję. I może zdążyła bym chociaż zjeść jakiś owoc. Człowiek jak się śpieszy nie patrzy kogo mija czy ktoś przed nim idzie. I ja właśnie z tego powodu niechcący trąciłam kogoś ramieniem, co skutkowało tym, że rzeczy jakie trzymałam w rękach upadły na szkolną podłogę. Nie miałam czasu spojrzeć z kim się można powiedzieć zderzyłam tylko jak najszybciej pozbierałam upuszczone rzeczy i przepraszając pod nosem tą osobę odeszłam w stronę klasy. Słyszałam, że ten ktoś mnie woła a po głosie łatwo można było stwierdzić, że był to ewidentnie chłopak. Zapukałam do drzwi od klasy i po krótkiej chwili weszłam do środka. Na moje szczęście nauczyciela jeszcze nie było, ale po prostu wyszedł na chwilę. Jak najszybciej zajęłam miejsce w ławce obok Federico i odłożyłam zeszyt razem z książką na stolik. Zerknąłem kątem oka na mojego towarzysza w ławce, który obserwował mnie zdziwiony.
- Co? - zapytałam nie mogąc znieść jego spojrzenia na sobie. Pokiwał przecząco głową i uśmiechając się odwrócił ode mnie wzrok.
- Nic, tylko masz koszulkę na lewą stronę - oznajmił ze spokojem, ale także powstrzymując śmiech. Od razu po jego słowach spojrzałam na swoją odzież i załamałam się widząc, że faktycznie źle ubrałam bluzkę. Przygryzłam dolną wargę ze wstydu i jednocześnie złości. Usłyszałam śmiech Federico, który nie mógł sobie odpuścić okazji zaśmiania się ze mnie. Uderzyłam go lekko w ramię, ale niestety nie poskutkowało.
- Gdzie nauczyciel? - zapytałam aby odwrócić jego uwagę od mojej porannej wpadki. Przeniósł na mnie spojrzenie wciąż się cicho śmiejąc.
- Jak widać nie tylko ty zaspałaś - odpowiedział mierząc mnie wzrokiem. Westchnęłam głośno i sięgnęłam do swojej torby aby wyciągnąć długopis - Oby tylko dobrze się ubrał w tym pośpiechu - dodał ze śmiechem. Wyprostowałam się i zerknęłam na niego kątem oka mordując go wzrokiem. Jednak mimo wszystko przemilczałam jego złośliwą uwagę.

***
- Zgubiłam - panikowałam nie mogąc znaleźć mojego telefonu ani w torbie ani w kieszeni. Nie wierzę. Jakim cudem mogłam zgubić mój telefon. Na pewno nie zostawiłam go w domu, bo w drodze do szkoły odpisałam na wiadomość od Leona. Wyczułam na sobie wzrok moich przyjaciół, ale teraz ważniejszy był mój telefon.
- Czy ty masz bluzkę na..
- Tak, wiem, że mam źle ubraną bluzkę -  przerwałam mu, bo wiedziałam do czego zmierza jego pytanie. Doskonale o tym wiem, bo przecież mój towarzysz z ławki naśmiewał się z tego przez połowę lekcji przez co nic kompletnie nie pamiętam z dzisiejszego tematu. Kolejnych żarcików tym razem ze strony Diego nie muszę wysłuchiwać.
- Muszę znaleźć swój telefon - oznajmiłam zdenerwowana wciąż szukając swojej zguby w torbie. Nie czekając na ich jakąkolwiek reakcję udałam się w stronę toalety. Najpierw poprawnie ubiorę swoją bluzkę a następnie zacznę poszukiwania swojego telefonu. Jest mi on niezbędny do codziennego funkcjonowania i co najważniejsze kontaktowania się z Leonem podczas pobytu w szkole.
- Violetta, poczekaj - nie mam pojęcia czyj był to głos, ale należał do płci męskiej. Obróciłam się na moment aby zobaczyć, kto pilnie potrzebuje mojego towarzystwa. Westchnęłam głośno i przystanęłam na chwilę.
- Nie mam czasu, Matt - powiedziałam na jednym wdechu i posyłając mu uśmiech ruszyłam w dalszą drogę w stronę damskiej łazienki. Jednak on nie zrozumiał moich słów i zatrzymał mnie łapiąc za ramię. Czy on chce aby wyładowała na nim swoją złość? Normalnie prosi się o to. Jak widać ma problemy ze zrozumieniem najprostszych słów.
- Chce ci tylko to oddać - wyjaśnił i wyciągnął ze swojej kieszeni MÓJ telefon.Zmarszczyłam brwi nie do końca rozumiejąc dlaczego jest w posiadaniu mojej rzeczy. Jednak odrzuciłam te myśl na dalszy plan, bo ważniejsze teraz było, że znalazł się telefon. Chwyciłam go do ręki uśmiechając się po czym pod wpływem impulsy radości przytuliłam się do niego. Z mojej strony nic to nie znaczyło poza wdzięcznością, że znalazł mój telefon.
- Gdzie go znalazłeś? - zapytałam odsuwając się od niego po tym jak dotarło do mnie, że zbyt długo go przytulam. Uśmiechnął się do mnie jednocześnie się we mnie wpatrując, co mnie trochę zaniepokoiło.
- Wypadł ci kiedy się ze mną zderzyłaś - odpowiedział i zaśmiał się cicho. Czyli to on był tym chłopakiem, którego poturbowałam wchodząc do szkoły. Także się zaśmiałam spuszczając głowę, bo zrobiło mnie się trochę głupio z tego powodu. Nie przeprosiłam go za to, że na niego wpadłam, ale wina w sumie leży też po jego stronie.
- Dzięki - odezwałam się po chwili trochę speszona podnosząc na niego swoje spojrzenie. Posłała mi szeroki uśmiech i puszczając do mnie oczko odszedł bez słowa. Odruchowo odprowadziłam go wzrokiem i niestety napotkałam przy tym wzrok  nikogo innego jak Federico. Stał ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej i chyba mordował mnie wzrokiem. Bladego pojęcia nie mam, o co mu chodzi, ale w końcu to Federico jego nie da się do końca zrozumieć. Przewróciłam tylko oczami ignorując jego humorki po czym ruszyłam w stronę damskiej łazienki chowając telefon do torebki.
***
Niesamowicie zdziwiłam się widząc swojego ojca przy stole w jadalni kiedy weszłam do pomieszczenia. Jest po godzinie szesnastej a on jest już w domu i dodatkowo zje z nami obiad. Zawsze jak wracałam z zajęć to jadałam tylko z mamą a tu proszę taka niespodzianka. Coraz bardziej mnie zaskakuje. Usiadłam trochę zmęczona do stołu i posłałam ojcu delikatny uśmiech.
- Wróciłaś później niż wczoraj - odezwał się dość poważnym głosem czym mnie zdziwił.  Zmarszczyłam brwi, bo ten człowiek z dnia na dzień jest dla mnie coraz większą zagadką. Najpierw kompletnie nie zwraca na mnie uwagi a teraz odezwał się w nim surowy tatuś. Zagadkowe, nieprawdaż? Ułożył dłonie w tak zwana piramidkę i wpatrywał się we mnie z poważnym wyrazem twarzy czekając na moją odpowiedź.
- Miałam dzisiaj zajęcia artystyczne - odpowiedziałam chociaż nie miałam zamiaru mu się tłumaczyć. I niby skąd on wie o jakiej godzinie wczoraj wróciłam do domu po lekcjach. Widać było, że zdziwiła go moje odpowiedź i zapewne pomyślał sobie, że kłamię - Nowy dyrektor wymyślił sobie, że obowiązkowo każdy uczeń ma uczęszczać na zajęcia dodatkowe - dodałam aby moje słowa były bardziej wiarygodne. Nie ma najmniejszego powodu aby mi nie wierzyć, ale przecież to mój ojciec, który nawet zwykłym przywitaniu widzi jakieś ukryte intencje.
- I ty wybrałaś zajęcia artystyczne? - zapytał i wyczułam w jego głosie coś na kształt rozbawienia. Czy mój ojciec właśnie się ze mnie wyśmiewa? Oprałam łokcie na stole i skupiłam swoje spojrzenie na nim. Słysząc czyjeś kroki domyśliłam się, że mama weszła do jadalni po czym uśmiechając się zajęła miejsce obok ojca - Przecież ty nie potrafisz śpiewać - stwierdził ze śmiechem po czym się wyprostował i sięgnął po szklankę z sokiem. Zerknęłam odruchowo na moją mamę, która w tej chwili jakby mordowała go wzrokiem.
- Skoro nie potrafię śpiewać, to dlaczego w dzieciństwie chodziłam na lekcje śpiewu - oznajmiłam a raczej wznowiłam temat, który odbyłam tylko i wyłącznie z mamą. Wyczuwam, że od ojca, który czasami nie potrafi ugryźć się w język wyciągnę coś więcej na ten temat. Zmarszczył brwi na moje słowa i po chwili się ponownie zaśmiał. Jeszcze nie widziałam aby śmiał się tyle raz w ciągu kilku minut. W sumie rzadko widziałam go śmiejącego się.
-  Violetta, przecież to nie t.. - przerwał, bo dostał niby nie chcący z łokcia od mojej mamy. Posłała mu mordercze spojrzenie jakby chciała mu przekazać, żeby tego nie mówił. Od razu wiedziałam, że te całe lekcje śpiewu kryją jaką tajemnicę i na pewno nie chodzi o nauczyciela. Już chciałam się odezwać i wypytać o to pana długi język, ale uprzedziła mnie mama.
- Jedzmy, bo wystygnie -  stwierdziła udając uśmiech skierowany w moją stronę, natomiast ojca ponownie skarciła wzrokiem. Teraz na pewno nie odpuszczę i już wiem, do kogo przyjść jeśli będę chciała się czegoś dowiedzieć. Odwzajemniłam jej uśmiech aby uśpić jej czujność.
***
- Czy ja powiedziałem, że w to wierzę?! - zdenerwował się trochę po raz pierwszy od bardzo dawna. Spuściłam głowę, bo zrobiło mnie się trochę głupio a on miał akurat rację - Powiedziałem Ci tylko, to co mówił Federico - dodał zaciskając dłoń w pięść i zrobił głęboki wdech aby uspokoić swoje nerwy. Kto by pomyślał, że ten idiota na mnie naskarży na mnie Leonowi chociaż nic nie zrobiłam. Niech tylko go juro zobaczę, to normalnie skopię mu tyłek.
- Nie było tak, jak on powiedział - odezwałam się trochę skruszona, bo po raz pierwszy czuję się jakby winna chociaż Leon o nic mnie nie oskarża - Przytuliłam go, ale tylko dlatego, że znalazł mój telefon - dodałam chcąc jeszcze bardziej sprostować tą sytuację, która przedstawił mu Federico. Na prawdę ma u mnie przechlapane. Niech tylko on coś wywinie, to odwdzięczę mu się i przez przypadek mogę coś chlapnąć Ludmile. 
- Viola, nie musisz się tłumaczyć - powiedział, co skłoniło mnie do spojrzenia na niego. Uśmiechał się, jakby nic się nie stało, bo w sumie faktycznie nic się nie stało. Jego durny brat źle zinterpretował sytuację i nagadał mu głupot - Znam Cię i ufam ci - dodał utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. Od początku wiedziałam, że Leon jest najlepszym chłopakiem na świecie, tylko szkoda, że znajduje się kilkadziesiąt kilometrów ode mnie przez co jego wspaniałość trochę spada - I nie mam powodu aby ci nie wierzyć, a Federico zapewne wyolbrzymia jak zawsze - podsumował posyłając mi uwielbiany przeze mnie uśmiech, któremu towarzyszyły jego dołeczki.
- Niech tylko go jutro dorwę - stwierdziłam nadal będąc zła na tego durnia. Jakim w ogóle prawem wtrąca się do naszego związku i dodatkowo jeszcze wymyśla. W odpowiedzi na moje słowa usłyszałam tylko śmiech mojego chłopaka.
- Zmieniając temat - odchrząknął cicho i podrapał się nerwowo po karku - Dostałem dzisiaj szczegółowy plan wszystkich wyścigów i treningów - zaczął nie patrząc na mnie tylko wpatrywał się w jakąś kartę, a sądząc po jego słowach to własnie ten plan - Według tej rozpiski dopiero na święta będę mógł przyjechać - powiedział najgorsze słowa jakie chciałam usłyszeć. Przymknęłam oczy chcąc załagodzić swoje zdenerwowanie i smutek jednocześnie. Sadziłam, że może uda mu się przyjechać wcześniej. Spędzić ze mną chociaż jeden dzień twarzą w twarz a nie przez ekran laptopa - Nawet nie masz pojęcia jak bardzo chciałbym przyjechać wcześniej, ale..
- Rozumiem, Leon - przerwałam mu posyłając sztuczny uśmiech. Kłamałam, bo kompletnie nie jestem w stanie tego zrozumieć. Z trudem wytrzymałam bez niego miesiąc a teraz mam czekać jeszcze trzy. Przecież to  niemożliwe.
- Viola, ja..
- Jest w porządku - kolejne kłamstwo do kolekcji. Przełknęłam ślinę aby się nie rozpłakać - Muszę kończyć, bo czekają na mnie zadania - ledwo wypowiedziałam te słowa przez narastającą gulę w moim gardle. Uśmiechnęłam się do niego i jak najszybciej posłałam mu ręką całusa i rozłączyłam się, bo wyczułam, że w moich oczach zbierają się łzy. Zamknęłam laptopa i dopiero wtedy pozwoliłam sobie na płacz. Trzy miesiące. Pieprzone trzy miesiące mam czekać aż go zobaczę. Położyłam się na łóżku i przytulając do siebie poduszkę zaczęłam płakać jeszcze bardziej.
***
Czy w tym kwadratowym pudełku zwanym telewizorem nie może lecieć coś ciekawego i mniej wnerwiającego? Przeleciałam już chyba wszystkie możliwe kanały i na żadnym z nich nie ma nic interesującego. Albo sport albo jakieś głupie teleturnieje. I jak człowiek ma się nie denerwować.
- Mam dla ciebie dobre wieści - do salonu wszedł szczęśliwy ojciec a wiedząc, że w domu jesteśmy sami mam pewność, że słowa, które przed chwila wypowiedział są skierowane do mnie. Odwróciłam wzrok od telewizora a skierowałam go na mojego ojca - Kontrakt, który zaproponowałem innej firmie właśnie zaczął być realizowany - dopowiedział zadowolony z siebie i stanął na przeciwko mnie. Westchnęłam głośno i przewróciłam oczami.
- Tato, jeżeli coś cieszy ciebie nie znaczy, że mnie też - oznajmiłam mu znudzona, bo chyba zapomniał, że szczerze to mam w głębokim poważaniu jego interesy. Mało mnie obchodzi czy udał się ten kontrakt czy wręcz przeciwnie.
- Uwierz, że ucieszy - zapewnił uśmiechając się po czym zajął miejsce obok mnie na kanapie. A no tak. Pewnie myśli, że ucieszę się z tego iż będę miała większe kieszonkowe. I tu się myli. Jak widać mój ojciec w ogóle mnie nie zna. Nie jestem materialistką. Nie liczą się dla mnie pieniądze.
- A konkretniej? - zapytałam chcąc wyciągnąć od niego jakąkolwiek informacje na ten temat. Skoro już zaczął temat to niech go skończy.
- Często rozmawiasz z Ludmiłą? - odpowiedział pytaniem na pytanie kompletnie zmieniając temat. Ten człowiek jednak jest dziwny. Pytam go grzecznie a ten olewa mnie i zaczyna mówić o czymś innym. Chyba przestanę z nim rozmawiać.
- Niestety nie i wolałabym kiedy mieszkała za nami - powiedziałam zgodnie z prawdą tym samym dając odpowiedź na jego pytanie chociaż ja na swoje nie dostałam odpowiedzi. Zerknęłam na niego katem oka i dostrzegłam, że uśmiecha się, co mnie przeraża. Dobrze się dzisiaj czuje? Chyba raczej nie. Za dużo kawy albo za mało snu.
- Dobrze się z nią dogadujesz, prawda? - stwierdził a raczej wywnioskował to z moich słów. Odwróciłam głowę w jego stronę i dobrze czułam, że na mnie patrzy. Próbuje go rozszyfrować, ale niestety nie mam pojęcia do czego on dąży.
- Jest moją kuzynką a nawet traktuję ją jak siostrę, której nie mam - powiedziałam uśmiechając się ciągle utrzymując z nim kontakt wzrokowy. Może mnie się wydawało, ale mimo iż się do mnie uśmiechnął w jego oczach ujrzałam jakby coś na kształt smutku kiedy wypowiedziałam te słowa.
- A co u Leona? - zapytał po czym odchrząknął a ja wyczułam, że zrobił to tylko po to aby zmienić temat po raz kolejny.
- Zaczął już treningi - krótka odpowiedź, bo nie mam potrzeby aby się rozwijać i żalić ojcu, że jeszcze przez długi twarz nie będę mogła przytulić się do swojego chłopaka. Nie mam ochoty płakać przez kolejne kilka minut. Czułam jak przybliża się do mnie a następnie jak obejmuje mnie ramieniem. Skąd u niego taki nagły przypływ czułości do swojej córki? Kolejna zagadka.
***
 Teraz już wiem dlaczego nigdy nie odważyłam się zejść do naszej piwnicy. Tutaj jest straszniej niż mogłam sobie wyobrazić. Niestety jestem zmuszona, bo muszę zrobić jakieś postępy w sprawie mojego śledztwa. Gdzie najczęściej chowa się stare rzeczy albo pamiątki? Na strychu. A skoro my nie posiadamy strychu, albo ja o nim nie wiem to wszystkie te rzeczy muszą być w piwnicy. Prosta logika. Sądząc po kurzu jak i pajęczynach nikt dawno tutaj nie schodził. Co daje możliwość znalezienia czegoś. Podeszłam do pierwszych kartonów jakie zobaczyłam i otwierając jeden z nich modliłam się aby nie znaleźć w środku jakiegoś martwego szczura czy czegoś innego. Nic ciekawego. Jakieś stare naczynia. Potrzebuję kartonu z jakimiś dokumentami albo coś podobnego. Mój instynkt detektywistyczny podpowiada mi, że takie rzeczy będą schowane głębiej piwnicy jeżeli chcą coś ukryć. Przedzierając się miedzy jakimiś starymi meblami udałam się w stronę podejrzanych kartonów. Wyglądają jakby stały tutaj od bardzo dawna. Niestety fakt, że jestem straszną niezdarą skutkował tym, że przedzierając się przez te rzeczy zrzuciłam jakąś skrzynkę. Schyliłam się aby ją podnieść, ale okazało się, że ta czarna mała skrzynka zawierała zdjęcia. Dość sporo zdjęć. Pozbierałam wszystkie i ułożyłam na małym stoliku. Zmarszczyłam brwi, bo te zdjęcia wyglądają podejrzanie. Niektóre wyglądają jakby zostały ucięte. Włożyłam je z powrotem do tej skrzyneczki i zabierając ją ze sobą udałam się z powrotem na górę do salonu. Tutaj jest słabe światło, a ja chce się im bliżej przyjrzeć, bo coś mnie tutaj nie gra. I to już nie są moje wymysły. Całe szczęście rodziców nie ma i na spokojnie mogę pozbierać myśli a także rozszyfrować to wszystko. Usiadłam na kanapie po czym ponownie porozkładałam zdjęcia na stoliku. Na każdym jest dziewczynka w wieku pięciu lat a nawet wcześniejsze lata i z łatwością stwierdzam, że to jestem ja. Niby nic dziwnego, ale ma niektórych ujęciach ma raz ciemniejsze a raz jaśniejsze włosy. Mogę winić za to światło, ale mimo to dla mnie jest to dziwne. I zastanawiające jest to, że na jednym zdjęciu mam kolczyki a na kolejnych już nie. Mogła mi je ściągać, to akurat nie jest dziwne. Westchnęłam głośno i wzięłam do reki zdjęcie, na którym jestem z ojcem. I tutaj po raz kolejny zauważam niezgodność. Ojciec stoi i trzyma mnie za rękę, ale widać, że trzyma kogoś drugą, ale niestety zdjęcie jest w tym miejscu ucięte. Tak jakby kogoś wycieli. Słysząc czyjeś głosy i otwieranie drzwi frontowych spanikowana chowam zdjęcia do skrzynki i chowam ją pod poduszkę. Oprałam się o poduszkę, za która schowałam skrzynkę i wyciągnęłam telefon z kieszeni aby nic nie podejrzewali. W sumie nie mam pojęcia dlaczego to przed nimi schowałam. Mam prawo wiedzieć o swojej przeszłości. W końcu to moja przeszłość. Uśmiechnęłam się do nich i jak gdyby nic wróciłam wzrokiem na swój telefon. 
***
- Zdziwiłam się jak wszyscy poparli mój pomysł - zaśmiała się Francesca idąc obok mnie. Zerknęłam w jej stronę i posłałam pytające spojrzenie, bo nie do końca rozumiałam jej słowa - Rada uczniowska zgodziła się zorganizować bal przebierańców na Halloween - wyjaśniła, co szczerze mnie ucieszyło. Jednak fakt, że trochę bolała mnie głowa i jednocześnie kręciło mnie się w głowie, nie pozwolił mnie się cieszyć tak jakbym chciała - Dobrze się czujesz? - zapytała Francesca obserwując mnie dokładnie. Posłałam jej blady uśmiech i kiwnęłam twierdząco głową kłamiąc w ten sposób. Prawda jest taka, że czuję się okropnie. Ponownie przez pół nocy nie spałam. I tym razem z powodu jakiegoś głupiego snu, który cały czas się powtarzał i kończył tak samo. Kompletnie nie rozumiałam o co w nim chodziło. Pamiętam tylko małą dziewczynę, która mnie wołała. Nie widziałam jej twarzy, co już jest dziwne. I kiedy miałam do niej podejść raziło mnie światło i budziłam się - Jesteś blada jak ściana - dodała z lekkim przerażeniem w głosie. Zaśmiałam się na jej słowa, ale zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądam. Widziałam się dzisiaj w lustrze, co było błędem z mojej strony. Żałuję, że ponownie nie zjadłam tego głupiego śniadania. Czuję się słabo a dodatkowo jest mi duszno z minuty na minute coraz bardziej. Przymknęłam na chwilę oczy i wzięłam głęboki oddech - Może chcesz usiąść - panikowała powoli Francesca i doskonale słyszałam to w jej głosie chociaż z każdą kolejną sekundą coraz głośniej dudniło mnie w uszach. Pokiwałam przecząco głową i gwałtowanie otworzyłam oczy, co także było błędem, bo zakręciło mnie się w głowie. To chyba źle wróży. Złapałam Fran za rękę aby nie stracić równowagi i zaczęłam głęboko oddychać.
- Cześć dziewczęta - jak za mgłą usłyszałam czyjś głos. Podniosłam wzrok z podłogi na tą osobę i moim oczom ukazał się Federico. Biorąc głęboki oddech poczułam mocną woń jego perfum, co pogorszył mój stan fizyczny. Ponownie przed oczami zaczęły pojawiać mnie się mroczki a każde słowo wypowiedziane z ust Fran traciło dla mnie jakikolwiek sens. Nie wspominając o tym, że jej głos mi zanikał. W pewnym momencie straciłam kompletną widoczność a zaraz po tym panowanie nad swoim ciałem. Chyba straciłam przytomność. 

***
Jak widać niejedzenie i nie spanie po nocach odbiło się na Violettcie.
Zła wiadomość odnośnie odwiedzin Leona też jej nie pomaga.
A dodatkowo zagadka z jej przeszłością.
Wszystko powoli się rozkręca i wzbudza jeszcze większą tajemnicę.
Ojciec Violi, też dziwnie się zachowuje.
Z czasem dowiecie się wszystkiego.
Przepraszam za błędy :) 

38 komentarzy:

  1. Wow no coraz ciekawiej!
    Kocham :* :*
    Nie mogę doczekać się nexta! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Violetta musiała mieć siostrę bliźniaczke!
      Pytanie tylko co się z nią stało i gdzie jest.
      Żyje? Nie żyje?

      ♥♥♥

      Fede mnie wkurzył.
      Cholerna papla! Co mu dało to,że powiedział Leonowi o tym przytuleniu? Prawie ich skłócił.
      Leon jednak nie przyjeżdża wcześniej. Dopiero na święta.
      Trzy miesiące. Nie wnikam jak ona bez niego wytrzyma.

      ♥♥♥

      Straciła przytomność. Fede pewnie powie o wszystkim Leonowi, a ten się będzie martwił. Wątpię żeby Violka mu się przyznała do tego, że zemdlała.

      ♥♥♥

      Mam dziwne przeczucie, że Ludmiła będzie mieszkała z Castillo.
      Istnieje jeszcze opcja, że przeprowadzi się z rodzicami.
      Fajnie by było. Viola miałaby ją blisko siebie. Fede z resztą też.

      ♥♥♥

      Nie mogę się już doczekać powrotu Leona.
      Zajebisty jak zawsze!
      Cudo.
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  3. Cudowny.
    Pozdrawiam, Asia Blanco

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie *,* nwm czemu ale zawsze gdy Leon mówi złe wieści chce mi się płakac -,-
    Czekam *,*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny :*
    A może Violetta miała siostrę ? :o
    Nie mogę sie doczekać next'a <3
    Życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Violetta musiała mieć siostre bliźniaczke ! Cos sie musiało stac,jakiś wypadek czy cuś a rodzice powycinali ją ze zdjęć bo to było zbyt bolesne XDD może okaże się,że jestem lepszym dedektywen niz Violetta :P czekam na next 😻

    OdpowiedzUsuń
  7. Violetta musiała mieć siostrę bliźniaczkę.
    Odkryłam to, kiedy jej tata chciał coś powiedzieć, ale mama mu przerwała.
    Cholera, o co tu chodzi?
    Ona żyje czy nie żyje? I co z nią?
    Jejku, pewnie musiało się coś stać.
    Cudny rozdział!
    Nie dziwię się, że nie wytrzymała.
    Nie jadła, nie spała, do tego León i jego powrót przełożony za 3 miesiące!
    Oby nic się poważnego nie stało! 😐

    Wikusia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Olala Violetta ma rodzeństwo? Może bliźniaczk? O kurcze masz rację bedzie coraz bardziej interesująco,
    No kto jak kto ale ty potrafisz wprowadzić nastrój tajemniczości! ;)
    Czy Matt coś tego do Violetty? Nie......prawda?
    Hmm Federico skarżypyta haha ale Leon ufa Violettcie i dobrze! Kochają się! <3
    Niepokoi mnie to omdlenie Violetty może to będzie coś poważniejszego noż zmęczenie...ajj mam nadzieje że nie.
    Ale ciekawe jak na to omdlenie zaraguje Leon pewnie będzie się denerwował i potem naskoczy na Violette że nie je ehh.
    Nie mogę doczekać się next'a!
    Trn rozdział jest BOSKI! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. FANTASTYCZNY ROZDZIAŁ! CZEKAM NA DALSZY CIĄG! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. JESTEM!
      OBECNA!
      Przepraszam za dwa miejsca, ale zajmowałam z tel i pewnie dlatego tak mi się zrobiło, ale co tam jestem!

      Uwielbiam twoje opowiadanie!
      Przeczytałam od poczatku i oluju!
      Niech Lajon wraca!
      LAJONIEEEE
      WRACZAJJJ
      Kurde co Violce jest? Biedaczyna...
      Pewnie Fede znowu wygada się Leonowi, Leon wpadnie w panikie i będą jaja!

      To tyle hihih

      Czekam na next'a

      Pozdrawiam :)
      Buziaki :*
      Kocham <3
      Żela :D

      Usuń
  11. Kolejna perełka do kolekcji! <3
    Kochammmmmmmmmmm <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny rozdział !
    Uwielbiam to opowiadanko !
    Coraz więcej tajemnic skrywa życie V przed wypadkiem.
    Ojciec się dość dziwnie zachowuje , czyżby cos ukrywał? I te zdjęcia w piwnicy ahh to napięcie i tajemnica to jest to ❤
    Fede nieźle wkopał Vilu , na szczęście Leon w to nie uwierzył
    Fede cos czuje , ze juz nie żyjesz , Violka się z tobą rozprawi 😊
    Oj oj Leon nie przyjedzie wczesniej niż za 3 miesiące , jak V to wytrzyma , biedna 😢
    No i się doigrała , nie jedzenie i nie spanie przyniosło"efekty" V zemdlała.
    Czekam na kolejny rozdział !
    😘

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny ;**
    Federico kabel niech się nie wtrąca w związek Leonetty. Leon jej ufa no uffff no a poza tym zna brata więc wie że wyolbrzymiać może to co widział hah ;)
    Martwie się o Violke ze zdrowiem to nie przelewki....mam nadzieję że to tylko omdlenie ze zmęczenia nic poważnego. :/
    Jej przeszłość już chciałabym wiedzieć co przed nią ukrywają aaa niecierpliwa ja xd
    Czekam na next!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  14. G E N I A L N Y! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział cudowny <3
    Mam nadzieję, że z Violą to nic poważnego tylko zwykłe przemęczenie
    Szkoda, że Leon nie da rady przyjechać szybciej
    Brakuje go w rozdziałach ;( Ale przynajmniej są ich rozmowy
    Czy tylko mnie zastanawia zachowanie ojca V?
    I te poucinane zdjęcia...
    Czyżby V miała siostrę? I to na dodatek bliźniaczkę? O.o
    Nie mogę doczekać się nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się jak chol***
    Masz talent!
    Cudo :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaki wspaniały rozdział kochana <3
    Dzisiaj będzie tylko tak krótko i minimalistycznie, bo czas mnie goni nieubłaganie także już z góry przepraszam ;c

    Matt.
    On jest tak mega wkurzający, że zaraz mu przywalę i jeśli jeszcze raz zbliży się do Violki na mniej niż 3 kilometry to policze się z nim.
    Jedyne moje pocieszenie to to, że on nie ma znaczenia dla Violetty.
    Tylko raz go przytuliła......

    I oczywiście Federico kabel musiał nakablować.
    Coś czuję, że Violka mu się odwdzięczy .
    Dobrze chociaż, że Leon sie nie pogniewał na Viole.

    Okej, albo dostałam świra, albo Violetta miała siostrę bliźniaczkę.
    Jezu to takie mega podejrzane.
    Ale czy jeśli Violetta miałaby tą siostrę to czy Ludmiła by o tym nie wiedziała?
    Przecież Lu pamiętała ten okres kiedy chodziły na lekcje śpiewu, a wątpię, żeby rodzicom Violetty udało by się ukryć przed Lu siostrę V i niby dlaczego mieliby to robić?
    A może to nie Violetta chodziła na te lekcje śpiewu tylko jej siostra bliźniaczka?
    Ale przecież Lu mówiła, że to z Violettą chodziły na te lekcje.

    jeju to wszystko jest skomplikowane.
    Nie wiem jak ty to robisz, ale potrafisz wymyślić takie niesamowite pomysły do tego opowiadania.

    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i oczywiście jak już wszystko sie wyjaśni <3

    OdpowiedzUsuń
  18. WOW! BOMBA! ❤❤
    Jestem zachwycona uwielbiam to co piszesz!
    Ten Matt mi się nie podoba czy to możliwe żeby to on chce poderwać Violettę no w końcu Leona nie ma to ma pole do popisu.
    Dziwne zachowanie jej ojca oni naprawdę skrywają jakiś sekret jeny nie mogę się doczekać aż Vi go odkryje! :D
    Jej zdrowie no cóż boję się że z tego zasłabnięcia mogą być kolejne problemy...
    Pewnie jej rodzice się zdenerwują no i Leon też a na dodatek jego nie będzie przy niej. Ehhh :(
    Niecierpliwie czekam na następny mam nadzieję że szybko go dodasz kochana! ❤

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest wspaniały. :*
    Może violetta poleci do Leona hmm?
    Jej przeszłość kurde tak mnie ciekawi co wykombinowałaś że chyba padnę xd
    Matt hmm zainteresowany Violetta no błagam przecież był z Ludmiłą i zachował się jak dupek!
    Violetta pewnie będzie w szpitalu przez to zasłabniecie tak sądze ;)
    Buźka ;*
    Do next'a!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nono coraz bardziej tajemniczo masz rację!
    Rozdział doskonały jak zawsze! ♥♥
    Violka zaspała hah każdemu się zdarzy nie wierze że Federico się to nie zdarzyło ni razu :D
    Violka gubi telefon rozumiem to zdenerwowanie też tak mam XD
    Z opresji ratuje ją Matt na którego wpadła i znalazł jej telefon ona go przytula z radości....czyżby to był ten jej wielbiciel a może będzie miała dwóch Matta i ego drugiego...Charliego?
    Feder poinformował eon o wszystkim szybki jest i cieszę się że ufa Vilu i nie zrobił jej awantury ani nic ;)
    O jejku wróci dopiero na święta no to nie zapowiada się wesoło smutno mi z tego powodu :'(
    Przeszłość Violki jest dosyć tajemnicza i dziwna no o co w tym wszystkim chodzi mam nadzieję że wkrótce nam to wyjawisz :P
    Zdrowie no Violka musisz dbać o siebie zobaczymy co wyniknie z tego zasłabnięcia.
    Czekam na next. ♥
    Pozdrawiam L.L.

    OdpowiedzUsuń
  21. Co za emocje!
    Czekam na nextaaa!

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział jeat megaśny xd

    OdpowiedzUsuń
  23. GENIALNY! ♡
    Ale mnie zaciekawiłaś tymi zdjęciami co Viola znalazła no kurde czy ona ma/miała siostrę bliźniaczkę? No jenyy nie mogę się doczekać aż ta zagadka się wyjaśni! xd
    Wiedziałam że jak Leon wyjedzie to prędko nie odwiedzi Violi no cóż ma tam swoje obowiązki...ale i bez niego Violka będzie miała pełne ręce roboty skoro chce poznać prawdę o przeszłości.
    Szkoda mi ich tęsknią to smutne ☹
    Ehh Fede brak mi słów na ciebie nie ładnie skarżyć...hmmm chociaż może tan cały Matt czuje mięte do Violi oby nieeeeee. o.O
    No i jeszcze to zasłabnięcie Violu proszę dbaj o siebie mam nadzieję że to nie będzie coś bardzo poważnego związanego z powikłaniami po wypadku tylko zwykłe omdlenie z przemęczenia i nie jedzenia.
    Wyczekuję kolejnego! :) xd
    pozdrawiam T.

    OdpowiedzUsuń
  24. ZAKOCHAŁAM SIĘ W TYM ROZDZIALE ^.^

    OdpowiedzUsuń
  25. No comment! Prefect! :))

    OdpowiedzUsuń