niedziela, 14 października 2018

II Rozdział 47: Gratuluję!



Niesprawdzony
***
- Musimy iść na ten spacer? - wyrwał mnie z moich rozmyślań głos Ludmiły - Jestem zmęczona, a ty mnie wyciągasz z domu bez powodu - dodała wzdychając głośno. Czy ja na pewno chce spędzić z tą marudzącą kobietą resztę swojego życia? Słuchać tego ciągłego marudzenia kiedy coś zaproponuję. Chwila. Przecież ją kocham i jakoś przeżyję ten morderczy wzrok kiedy zrobię coś źle. Nie wyobrażam sobie aby miał znosić humorków innej dziewczyny niż Ludmiły.
- Świeże powietrze dobrze wpływa na rozwój dziecka - oznajmiłem zgodnie z prawdą. Nie żebym czytał jakieś książki na ten temat, ale obiło mnie się o uszy takie stwierdzenie. Spojrzała w moją stronę z politowaniem i głośno westchnęła. Przeczuwam, że będę miał ciężko kiedy nasilą się te hormony ciążowe.
- Wolałabym iść coś zjeść, a nie bez celu chodzić po parku - tym razem to ja przewróciłem oczami. I weź tu znajdź odpowiedni moment aby się oświadczyć kiedy ta ciągle narzeka. Mogłem ją zabrać do jakieś restauracji i tam się oświadczyć po zjedzeniu, ale stwierdziłem, że zrobię to w zwyczajny sposób, bo przecież nie liczy się w jaki sposób tylko komu.