sobota, 25 lutego 2017

II Rozdział 22: Wytrzymacie



***
Wiesz, że to miłość kiedy tęsknisz już przed pożegnaniem, albo kiedy słuchasz go i czujesz, że mogłabyś tak do końca. Kiedy milczycie będąc obok się i to w zupełności wystarcza. Kiedy denerwuje cię jak nikt inny, ale wciąż go kochasz. Kiedy ciężko ci jest mu odmówić, bo wiesz, że zrobiłabyś dla niego wszystko. Kiedy wystarczy jeden telefon, a ty już stoisz pod jego drzwiami i absolutnie nie jest to bycie jego pieskiem na każde zawołanie, tylko świadomość, że on chce cię właśnie teraz, obok siebie, w tym miejscu, a bycie przy nim jest najwspanialszym miejsce na ziemi. Kiedy patrzysz w jego oczy i widzisz tą pewność. Kiedy uśmiecha się do ciebie i wiesz, że już nigdy żadne inne usta nie ujmą cię swoim urokiem w ten sposób. I wiem, że darzę Leona głębokim uczuciem i jeżeli w przyszłości nie będziemy razem z jakiegoś powodu, nie przestanę go kochać. Chciałabym być z nim już zawsze, ale zdaję sobie sprawę, że życie potrafi zaskakiwać i pisze różne scenariusze. Mam nadzieję, że jednak my zostaniemy razem do końca.
- Wiedzieliście, że na lotnisku mają wszystko trzy razy droższe niż w zwykłych sklepach - przerwał moje wewnętrzne przemyślenia głos Niall, który jakiś czas temu poszedł kupić sobie coś do jedzenia i przez ten czas było cicho. Odwróciłam głowę w jego stronę uśmiechając się. Nie mam pojęcia jak ten wczorajszy dzień zleciał tak szybko. Może to zasługa blondyna. Spędził z nami cały dzień i chociaż nie byliśmy z Leonem nawet przez chwilę sami, nie przeszkadzało mi to - Nie żeby chciał żebyś już poleciała, ale za ile masz samolot - on nie potrafi milczeć przez dłużej niż minutę. Chwyciłam rękę Leona, którą mnie obejmował i zerknęłam na jego zegarek, ponieważ swojego nie założyłam.

wtorek, 21 lutego 2017

II Rozdział 21: Sami



***
- Porozmawiaj z nią, a ja pójdę wziąć prysznic - stwierdził patrząc na wiadomość od Ludmiły, która pilnie chciała się ze mną skontaktować na video czacie. Ucałował mnie delikatnie w policzek i uśmiechając się wstał z łóżka, tym samym pozbawiając mnie jego uścisku. Odprowadziłam go wzrokiem i dopiero kiedy zniknął mi z pola widzenia ruszyłam się po laptopa, aby zalogować się i połączyć z Ludmiłą.Nie jestem na nią zła, że zabiera mi czas z Leonem, bo gdyby to nie było coś ważnego, nie prosiłaby o rozmowę. Czekałam cierpliwie przez kilka minut, aż w końcu pojawiło mnie się okienko z jej imieniem i zdjęciem. Zaakceptowałam połączenie i już po chwili na ekranie pojawiła mnie się moja kuzynka.
- Co się stało? - zapytałam chcąc od razu dowiedzieć się, o co chodzi.
- Nic, po prostu chciałam z Tobą porozmawiać - odpowiedziała uśmiechając się od ucha do ucha. Szkoda, że w tej chwili nie mogę jej czegoś rozbić - Wiem, że jesteś zajęta Leonem, ale możesz chyba poświęcić trochę czasu swojej kuzynce - dodał widząc moją minę. Zaśmiałam się patrząc na jej udawane mordercze spojrzenie.
- Jak tam u was? - odezwałam się z uśmiechem. Teraz do mnie dotarło, że brakuje mi jej. Na moje pytanie westchnęła głośno i przewróciła oczami.
- Federico mnie denerwuje - stwierdziła, na co się zaśmiałam - Stał się zbyt... Nawet nie wiem jak to nazwać - zdenerwowała się, co wywołało u mnie jeszcze większy śmiech - A do tego wciąż jest zazdrosny o Matta - westchnęła głośno. Nigdy by się nie spodziewała takiego zachowania po Federico. Słyszałam, że miłość odmienia człowieka, ale on zmienił się całkowicie - Cieszę się, że poważnie traktuje nasz związek, ale czasem brakuje mi tego wcześniejszego Federico - wytłumaczyła, czym mnie zdziwiła. Myślałam, że zależy jej na związku, w którym chłopak okazuje jej swoje uczucia, ale jak widać się myliłam.