Przeniosłam
swój wzrok na brunet, który siedział obok mnie uśmiechając się promiennie. Odwzajemniłam jego uśmiech wpatrując się w
szmaragdowe oczy Leona, które uroczo błyszczały.
- Nie musisz mnie za nic przepraszać – odezwał się po czym zbliżył swoją twarz do mojej. W tej sekundzie po moim ciele przeszedł dreszcz a serce zaczęło szybciej bić – Też chciałem cię pocałować – wyszeptał do mojego ucha a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Odsunął się ode mnie a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. Nic nie odpowiedział tylko posłał mi swój uśmiech i ponownie położył się aby kontynuować opalanie.
- Czemu tego nie zrobiłeś? – zapytałam niepewnie patrząc na jego umięśniony brzuch a następnie na twarz. Podniósł się lekko do pozycji siedzącej i spojrzał na mnie a następnie pokazał ruchem głowy w stronę mojego byłego chłopaka, który rozmawiał z Federico – Nie jesteśmy już razem – powiedziałam cicho i niepewnie.
- Ale byliście i to dwa dni temu – odpowiedział uśmiechając się a moja twarz przybrałam kolor czerwony z powodu zawstydzeni się – Nie rozmawiajmy o tym – dodał i powrócił do wcześniejszej czynności. Westchnęłam cicho a następnie uczyniłam to samo.
****************************
- No co wy dziewczyny chcecie już wracać? – powiedział z pretensjami mokry Federico, który właśnie razem z Diego i Leonem wyszli z wody. Trzech przystojnych, umięśnionych facetów ociekających wodą stoją przede mną, ale mój wzrok, który przysłonięty jest okularami spoczywa tylko na jednej sylwetce a mianowicie na Leonie. Mimo wszelkich starań nie mogę sobie wybić tego prawie pocałunku. Zastanawiam się ciągle jak smakują jego usta, jak całuje albo czy jego pocałunki będą wywoływać u mnie takie dreszcze jakich doznaję przy jego dotyku.
- Jesteśmy głodne – odezwała się Włoszka, która już do prawie godziny ciągle marudzi, że zjadłaby pizzę. Chłopcy spojrzeli na nią poirytowani.
- Jedzenie nie ucieknie – zaśmiał się Diego i wziął do ręki swój ręcznik, którym się wytarł.
- A co wy chcecie cały dzień siedzieć na plaży? – przejęła teraz głos blondyna ubierając już na siebie swoje białe spodenki.
- Dobra skoro nie chcecie siedzieć na plaży a my nie chcemy iść do domku to może pójdziemy do miasta tutaj niedaleko – odezwał się Leon z uśmiechem na plaży. Po krótkiej chwili wszyscy oprócz mnie przyznali, że pomysł Verdasa jest nienajgorszy.
- Violka, a ty co na to? – zwrócił się do mnie brunet podchodząc bliżej. Uśmiechnęłam się w duchu i nadal się nie odzywałam. Przez okulary widziałam jak Leon bierze do ręki butelkę z wodą i kieruje ją na mnie uśmiechając się.
- Tylko spróbuj to na mnie wylać to oberwiesz w tą swoją śliczną buźkę – odezwałam się groźnym wzrokiem nie wykonując żadnego ruchu. W odpowiedzi usłyszałam tylko jego śmiech a po chwili wodę na swoim brzuchu. Ścisnęłam dłonie w pięści i podniosłam się do pozycji siedzącej. Ściągnęłam ze swojego nosa okulary i spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. Uśmiechnął się do mnie i puścił oczko. Wstałam powoli i stanęłam naprzeciwko niego a on nadal się szczerzył.
- I co mi teraz zrobisz? – zapytał poruszając śmiesznie brwiami. Przełknęłam głośno ślinę po czym podniosłam rękę i chciałam uderzyć go lekko w policzek, ale niestety na moje nieszczęście był szybszy i złapał moją dłoń. Uśmiechnął się do mnie po czym dmuchnął w twarz tak jak wczoraj w pokoju. Przymrużyłam oczy a następnie posłałam mu sztuczny uśmiech.
- Skończyliście? – zapytał znudzony Federico a my odsunęliśmy się od siebie. Wszyscy zaczęli zbierać swoje rzeczy jak zwykle musiałam być ostatnia. Spojrzałam na swoich znajomych, którzy powoli szli w kierunku domku. Kiedy miałam do nich dołączyć poczułam na swoich biodrach czyjeś ciepłe ręce. Po dreszczu, który mnie przeszedł od razu wiedziałam, że to Leon. Przybliżył swoją twarz do mojego ucha.
- Najpierw chcesz mnie całować a potem bić – wyszeptał bardzo pociągającym głosem. Uśmiechnęłam się czując jego ciepły oddech muskający moją szyję. Przygryzłam lekko wargę a on pocałował mnie delikatnie w policzek. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam w oczy.
- Co ty robisz? – zapytałam, ale on nic nie odpowiedział tylko zbliżył się ponownie do mojej twarzy a konkretniej moich ust. Wiedziałam dokładnie o co chce zrobić, a że chciałam tego samego nie odsunęłam się. Spojrzałam w jego oczy, które wpatrywały się we mnie.
- Chce, ale nie mogę – wyszeptał w moje usta, które w pewnym momencie podczas mówienie dotknęły moich. Przesunął twarz lekko w bok i pocałował mój policzek dotykając koń ciekiem ust moich, które były rozgrzane i gotowe do pocałunku. Odsunął się ode mnie delikatnie i ponownie spojrzał w oczy po czym posłał uśmiech. Wziął do ręki swoją torbę a następnie sięgnął po moją, która trzymałam wciąż na mnie patrząc. Dotknął mojej dłoni a ja w tej chwili poczułam na swoich policzkach rumieńce. Uśmiechnął się widząc co zrobił po czym puścił do mnie oczko i odszedł. Otrząsnęłam się i nadal zdezorientowana udałam się za nim.
- Nie musisz mnie za nic przepraszać – odezwał się po czym zbliżył swoją twarz do mojej. W tej sekundzie po moim ciele przeszedł dreszcz a serce zaczęło szybciej bić – Też chciałem cię pocałować – wyszeptał do mojego ucha a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Odsunął się ode mnie a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. Nic nie odpowiedział tylko posłał mi swój uśmiech i ponownie położył się aby kontynuować opalanie.
- Czemu tego nie zrobiłeś? – zapytałam niepewnie patrząc na jego umięśniony brzuch a następnie na twarz. Podniósł się lekko do pozycji siedzącej i spojrzał na mnie a następnie pokazał ruchem głowy w stronę mojego byłego chłopaka, który rozmawiał z Federico – Nie jesteśmy już razem – powiedziałam cicho i niepewnie.
- Ale byliście i to dwa dni temu – odpowiedział uśmiechając się a moja twarz przybrałam kolor czerwony z powodu zawstydzeni się – Nie rozmawiajmy o tym – dodał i powrócił do wcześniejszej czynności. Westchnęłam cicho a następnie uczyniłam to samo.
****************************
- No co wy dziewczyny chcecie już wracać? – powiedział z pretensjami mokry Federico, który właśnie razem z Diego i Leonem wyszli z wody. Trzech przystojnych, umięśnionych facetów ociekających wodą stoją przede mną, ale mój wzrok, który przysłonięty jest okularami spoczywa tylko na jednej sylwetce a mianowicie na Leonie. Mimo wszelkich starań nie mogę sobie wybić tego prawie pocałunku. Zastanawiam się ciągle jak smakują jego usta, jak całuje albo czy jego pocałunki będą wywoływać u mnie takie dreszcze jakich doznaję przy jego dotyku.
- Jesteśmy głodne – odezwała się Włoszka, która już do prawie godziny ciągle marudzi, że zjadłaby pizzę. Chłopcy spojrzeli na nią poirytowani.
- Jedzenie nie ucieknie – zaśmiał się Diego i wziął do ręki swój ręcznik, którym się wytarł.
- A co wy chcecie cały dzień siedzieć na plaży? – przejęła teraz głos blondyna ubierając już na siebie swoje białe spodenki.
- Dobra skoro nie chcecie siedzieć na plaży a my nie chcemy iść do domku to może pójdziemy do miasta tutaj niedaleko – odezwał się Leon z uśmiechem na plaży. Po krótkiej chwili wszyscy oprócz mnie przyznali, że pomysł Verdasa jest nienajgorszy.
- Violka, a ty co na to? – zwrócił się do mnie brunet podchodząc bliżej. Uśmiechnęłam się w duchu i nadal się nie odzywałam. Przez okulary widziałam jak Leon bierze do ręki butelkę z wodą i kieruje ją na mnie uśmiechając się.
- Tylko spróbuj to na mnie wylać to oberwiesz w tą swoją śliczną buźkę – odezwałam się groźnym wzrokiem nie wykonując żadnego ruchu. W odpowiedzi usłyszałam tylko jego śmiech a po chwili wodę na swoim brzuchu. Ścisnęłam dłonie w pięści i podniosłam się do pozycji siedzącej. Ściągnęłam ze swojego nosa okulary i spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. Uśmiechnął się do mnie i puścił oczko. Wstałam powoli i stanęłam naprzeciwko niego a on nadal się szczerzył.
- I co mi teraz zrobisz? – zapytał poruszając śmiesznie brwiami. Przełknęłam głośno ślinę po czym podniosłam rękę i chciałam uderzyć go lekko w policzek, ale niestety na moje nieszczęście był szybszy i złapał moją dłoń. Uśmiechnął się do mnie po czym dmuchnął w twarz tak jak wczoraj w pokoju. Przymrużyłam oczy a następnie posłałam mu sztuczny uśmiech.
- Skończyliście? – zapytał znudzony Federico a my odsunęliśmy się od siebie. Wszyscy zaczęli zbierać swoje rzeczy jak zwykle musiałam być ostatnia. Spojrzałam na swoich znajomych, którzy powoli szli w kierunku domku. Kiedy miałam do nich dołączyć poczułam na swoich biodrach czyjeś ciepłe ręce. Po dreszczu, który mnie przeszedł od razu wiedziałam, że to Leon. Przybliżył swoją twarz do mojego ucha.
- Najpierw chcesz mnie całować a potem bić – wyszeptał bardzo pociągającym głosem. Uśmiechnęłam się czując jego ciepły oddech muskający moją szyję. Przygryzłam lekko wargę a on pocałował mnie delikatnie w policzek. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam w oczy.
- Co ty robisz? – zapytałam, ale on nic nie odpowiedział tylko zbliżył się ponownie do mojej twarzy a konkretniej moich ust. Wiedziałam dokładnie o co chce zrobić, a że chciałam tego samego nie odsunęłam się. Spojrzałam w jego oczy, które wpatrywały się we mnie.
- Chce, ale nie mogę – wyszeptał w moje usta, które w pewnym momencie podczas mówienie dotknęły moich. Przesunął twarz lekko w bok i pocałował mój policzek dotykając koń ciekiem ust moich, które były rozgrzane i gotowe do pocałunku. Odsunął się ode mnie delikatnie i ponownie spojrzał w oczy po czym posłał uśmiech. Wziął do ręki swoją torbę a następnie sięgnął po moją, która trzymałam wciąż na mnie patrząc. Dotknął mojej dłoni a ja w tej chwili poczułam na swoich policzkach rumieńce. Uśmiechnął się widząc co zrobił po czym puścił do mnie oczko i odszedł. Otrząsnęłam się i nadal zdezorientowana udałam się za nim.
****************************************