sobota, 25 października 2014

Rozdział 7: Chce, ale nie mogę

Przeniosłam swój wzrok na brunet, który siedział obok mnie uśmiechając się promiennie.  Odwzajemniłam jego uśmiech wpatrując się w szmaragdowe oczy Leona, które uroczo błyszczały.
- Nie musisz mnie za nic przepraszać – odezwał się po czym zbliżył swoją twarz do mojej. W tej sekundzie po moim ciele przeszedł dreszcz a serce zaczęło szybciej bić – Też chciałem cię pocałować – wyszeptał do mojego ucha a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Odsunął się ode mnie a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. Nic nie odpowiedział tylko posłał mi swój uśmiech i ponownie położył się aby kontynuować opalanie.
- Czemu tego nie zrobiłeś? – zapytałam niepewnie patrząc na jego umięśniony brzuch a następnie na twarz. Podniósł się lekko do pozycji siedzącej i spojrzał na mnie a następnie pokazał ruchem głowy w stronę mojego byłego chłopaka, który rozmawiał z Federico – Nie jesteśmy już razem – powiedziałam cicho i niepewnie.
- Ale byliście i to dwa dni temu – odpowiedział uśmiechając się a moja twarz przybrałam kolor czerwony z powodu zawstydzeni się – Nie rozmawiajmy o tym – dodał i powrócił do wcześniejszej czynności. Westchnęłam cicho a następnie uczyniłam to samo.

****************************
- No co wy dziewczyny chcecie już wracać? – powiedział z pretensjami mokry Federico, który właśnie razem z Diego i Leonem wyszli z wody. Trzech przystojnych, umięśnionych facetów ociekających wodą stoją przede mną, ale mój wzrok, który przysłonięty jest okularami spoczywa tylko na jednej sylwetce a mianowicie na Leonie. Mimo wszelkich starań nie mogę sobie wybić tego prawie pocałunku. Zastanawiam się ciągle jak smakują jego usta, jak całuje albo czy jego pocałunki będą wywoływać u mnie takie dreszcze jakich doznaję przy  jego dotyku.
- Jesteśmy głodne – odezwała się Włoszka, która już do prawie godziny ciągle marudzi, że zjadłaby pizzę. Chłopcy spojrzeli na nią poirytowani.
- Jedzenie nie ucieknie – zaśmiał się Diego i wziął do ręki swój ręcznik, którym się wytarł.
- A co wy chcecie cały dzień siedzieć na plaży? – przejęła teraz głos blondyna ubierając już na siebie swoje białe spodenki.
- Dobra skoro nie chcecie siedzieć na plaży a my nie chcemy iść do domku to może pójdziemy do miasta tutaj niedaleko – odezwał się Leon z uśmiechem na plaży. Po krótkiej chwili wszyscy oprócz mnie przyznali, że pomysł Verdasa jest nienajgorszy.
- Violka, a ty co na to? – zwrócił się do mnie brunet podchodząc bliżej.  Uśmiechnęłam się w duchu i nadal się nie odzywałam. Przez okulary widziałam jak Leon bierze do ręki butelkę z wodą i kieruje ją na mnie uśmiechając się.
- Tylko spróbuj to na mnie wylać to oberwiesz w tą swoją śliczną buźkę – odezwałam się groźnym wzrokiem nie wykonując żadnego ruchu. W odpowiedzi usłyszałam tylko jego śmiech a po chwili wodę na swoim brzuchu. Ścisnęłam dłonie w pięści i podniosłam się do pozycji siedzącej. Ściągnęłam ze swojego nosa okulary i spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. Uśmiechnął się do mnie i puścił oczko. Wstałam powoli i stanęłam naprzeciwko niego a on nadal się szczerzył.
- I co mi teraz zrobisz? – zapytał poruszając śmiesznie brwiami. Przełknęłam głośno ślinę po czym podniosłam rękę i chciałam uderzyć go lekko w policzek, ale niestety na moje nieszczęście był szybszy i złapał moją dłoń. Uśmiechnął się do mnie po czym dmuchnął w twarz tak jak wczoraj w pokoju. Przymrużyłam oczy a następnie posłałam mu sztuczny uśmiech.
- Skończyliście? – zapytał znudzony Federico a my odsunęliśmy się od siebie. Wszyscy zaczęli zbierać swoje rzeczy jak zwykle musiałam być ostatnia. Spojrzałam na swoich znajomych, którzy powoli szli w kierunku domku. Kiedy miałam do nich dołączyć poczułam na swoich biodrach czyjeś ciepłe ręce. Po dreszczu, który mnie przeszedł od razu wiedziałam, że to Leon. Przybliżył swoją twarz do mojego ucha.
- Najpierw chcesz mnie całować a potem bić – wyszeptał bardzo pociągającym głosem. Uśmiechnęłam się czując jego ciepły oddech muskający moją szyję. Przygryzłam lekko wargę a on pocałował mnie delikatnie w policzek. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam w oczy.
- Co ty robisz? – zapytałam, ale on nic nie odpowiedział tylko zbliżył się ponownie do mojej twarzy a konkretniej moich ust. Wiedziałam dokładnie o co chce zrobić, a że chciałam tego samego nie odsunęłam się. Spojrzałam w jego oczy, które wpatrywały się we mnie.
- Chce, ale nie mogę – wyszeptał w moje usta, które w pewnym momencie podczas mówienie dotknęły moich. Przesunął twarz lekko w bok i pocałował mój policzek dotykając koń ciekiem ust moich, które były rozgrzane i gotowe do pocałunku. Odsunął się ode mnie delikatnie i ponownie spojrzał w oczy po czym posłał uśmiech. Wziął do ręki swoją torbę a następnie sięgnął po moją, która trzymałam wciąż na mnie patrząc. Dotknął mojej dłoni a ja w tej chwili poczułam na swoich policzkach rumieńce. Uśmiechnął się widząc co zrobił po czym puścił do mnie oczko i odszedł. Otrząsnęłam się i nadal zdezorientowana udałam się za nim.

****************************************

sobota, 18 października 2014

Rozdział 6: Jakie słuchawki?

Obudziłam się dzisiaj w świetnym humorze mimo iż wczoraj zerwałam z chłopakiem, którego kiedyś uważałam za swój ideał. Nie twierdzę, że Diego taki nie jest, ale po prostu on nie jest moim wymarzonym chłopakiem. Nasza przyszłość nie była planowana i powinniśmy iść w dwie różne strony. Nie mogę zaprzeczyć, że na początku między nami może być niezręcznie, ale z czasem wszystko się unormuje. Zastanawiam mnie tylko jedna rzecz. Dlaczego jak zrywaliśmy i mówił, że powinniśmy być z kimś innym spojrzał na Leona i Francescę. Czyżby chciał mi dać do zrozumienia, że podoba mu się moja przyjaciółka? A może zasugerował mi związek z Leonem. A co jeśli mój były chłopak i Verdas są gejami. Zaśmiałam się na te chore myśli, ale w sumie to mogłoby być prawdą. Mieszkają razem w jednym domu, są ze sobą blisko i przyjaźnią się. Jeżeli okazałby się to prawdą czy to znaczy, że Diego zdradzał mnie z Leonem? Moje rozmyślenia przerwała Włoszka wchodząca do mojego pokoju. Usiadła obok mnie na łóżku i spojrzała na mnie ubraną jeszcze w piżamę. Zaśmiałam się  i podeszłam do szafy, w której zaczęłam szukać ubrań.
- Naprawdę wczoraj zerwaliście z Diego? – zapytał moja przyjaciółka opierając się plecami o oparcie łóżka. Wyjrzałam zza drzwi od szafy i kiwnęłam twierdząco głową – I nie jest ci z tego powodu przykro? – dopytywała ze zdziwieniem.
- Trochę jest, ale przecież widziałaś jak wyglądał nasz związek – mówiłam nie patrząc na nią tylko przeglądałam ubrania w szafie.
- Tak, ale myślałam, że był spowodowany tą rozłąką – filozofowała moja przyjaciółka. Odkąd pamiętam zawsze uwielbiała tematy związków. Zaśmiałam się na jej słowa.
- A może po prostu nie było nam przeznaczone być razem – odezwałam się oglądając koszulkę po czym rzuciłam ją na łóżko obok przyjaciółki. Włoszka wzięła ją do ręki i obejrzała.
- Przecież mówiłaś, że go kochasz – dalej ciągnęła ten temat. Pokiwałam głową ze śmiechem po czym pokazałam jej długie turkusowe spodnie – Nie pasuję a zresztą jest ciepło – oznajmiła mi a ja schowałam z powrotem ubranie - Tak szybko się odkochałaś? – zapytała powracając do tematu mojego zakończonego związku.
- Widocznie nie byłam w nim zakochana tylko zauroczona – odpowiedziałam zgodnie z prawdą po czym wzięłam do ręki spó
dniczkę, podeszłam do przyjaciółki i usiadłam obok. Spojrzałam na nią a ona się uśmiechnęła – Ale wiesz co mnie dziwi, że jak zrywaliśmy i on zaczął mówić o tym, że jak znajdziemy sobie kogoś innego to nadal będziemy się przyjaźnić  to w tym momencie spojrzał na Ciebie i Leona – powiedziałam ściągając dolną część piżamy zostając tym samym w bluzce i majtkach.
- Co w tym dziwnego? – zapytała a ja spojrzałam na nią przestając zakładać na siebie spódniczkę.
- Jak to co? – odezwałam się zdenerwowana – Diego jest gejem – wytłumaczyłam a ona spojrzała na mnie jak na wariatkę po czym się zaśmiała.
- Uważasz, że twój były chłopak jest gejem? – mówiła przez śmiech a ja zmroziłam ją wzrokiem
- Ty mówisz serio? – zapytała z powagą w głosie.
- Tak, mówię serio i uważam, że nie tylko Diego jest gejem – odpowiedziałam ściągając z siebie bluzkę od piżamy.
- To kto niby? – mówiła zaciekawiona, ale widziałam po jej oczach, że nie może powstrzymać się od śmiechu.
- Leon – powiedziałam i po moim pokoju rozszedł się głośny śmiech mojej przyjaciółki. Spojrzałam na nią morderczym wzrokiem.
- Naprawdę uważasz, że Leon jest gejem przecież to niemożliwe – odpowiedziała próbując opanować po raz kolejny swój śmiech.
- Niby czemu? – zapytałam siadając obok niej na łóżku rozczesując swoje włosy. Spojrzała na mnie ze śmiechem.
- Ponieważ obie widziałyśmy jak podrywał tą dziewczyną w centrum handlowym i jeszcze ta kelnerka w restauracji – odpowiedziała z uśmiecham a mnie zrobiło się głupio.
- To może jest biseksualny – stwierdziłam i po raz kolejny do moich uszu dotarł rozbawiony do łez śmiech Włoszki.
- Violka, chyba całkiem ci już odbiło. Może pójdziemy na spacer przewietrzysz się i wybijesz sobie tą głupotę z głowy – zaśmiała się Fran i wstała z mojego łóżka po czym obie wyszłyśmy z mojego pokoju a następnie domu.
**********************

niedziela, 5 października 2014

Rozdział 5: Co to było?

Dzwonił do mnie jakiś czas temu tato i powiedział, że mam udać się do salonu samochodowego i wybrać sobie idealny dla mnie auto. Kiedy tylko usłyszałam te słowa od razu ubrała na siebie jakieś ubrania i ruszyłam pędem do pokoju przyjaciółki. Na moje nieszczęście siedziałam na podłodze przed szafą, co nie wróżyło nic dobrego. Po prostu nie wiedziała w co się ubrać. Podeszłam do niej i wyciągnęłam spodnie, koszulkę i rzuciłam w nią. Spojrzała na mnie złowrogo po czy wstała.
- Dzwonił mój tato - oznajmiłam za nim zdążyła się odezwać - Idziemy wybrać samochód - dodałam uśmiechnięta od ucha do ucha. Gdy tylko usłyszała te słowa od razu założyła na siebie ubrania, buty i ciągnąc mnie za rękę wyszła ze swojego pokoju a następnie mieszkania.

*********************

Po dwóch godzinach wybierania samochodu wreszcie zdecydowałyśmy się na białe kobiece auto. Korzystając z okazji iż sprzedawca pozwolił nam wrócić do domu zakupem pojechałyśmy do restauracji aby zjeść śniadanie, na które nie miałyśmy czasu a później do galerii zakupić nowe buty oraz kilka kosmetyków i produktów spożywczych ponieważ mamy zamiar zrobić na kolację pizzę. Obecnie znajdujemy się w naszym samochodzie i wracamy do domu aby trochę odpocząć. 
- Viola - zaczęła niepewnie Francesca. Spojrzałam na nią kontem oka - Mogę cię o coś zapytać? - dodała a ja tylko kiwnęłam z uśmiechem głową. Przeniosła swój wzrok z przedniej szyby na mnie po czym wciągnęła głośno powietrze aby po chwili je wypuścić - Jak było na randce z Leonem? - zapytała nieśmiało a ja na samo wspomnienie wczorajszego dnia z brunetem uśmiechnęłam się.
- To nie była randka - sprostowałam chociaż tak to wyglądało i gdzieś głęboko w środku chciałam, żeby choć w mały stopniu tak było. Poczułam na sobie je zdezorientowany wzrok - On po prostu zabrał mnie na piknik, który miał być randką moją i Diego, ale mojego chłopaka tam nie było więc Leon do niego zadzwonił i co się okazało, że oczywiście jest na treningu. Verdas na niego nakrzyczał i miał się pojawić za dziesięć minut a nie pojawił się wcale więc zostaliśmy sami - wyjaśniłam jej skupiona na drodze by nie spowodować wypadku lecz kontem oka widziałam jak moja przyjaciółka się uśmiecha. Przez resztę drogi nie odzywaliśmy się, ale za to podśpiewywałyśmy sobie piosenki, które leciały z radia. Gdy tylko dojechałyśmy od razu weszłyśmy do naszego mieszkania po czym zaniosłyśmy zakupy do kuchni oraz swoich pokoi. Kiedy opuściłam ściany swojej sypialni udałam się do salonu w celu obejrzenia czegoś w telewizji. Po chwili z góry zeszła moje przyjaciółka, która poszła do kuchni. Włączyłam urządzenia z zamiarem obejrzenia czegoś lecz nie trwało to długo ponieważ usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie miałam zamiaru wstawać i otwierać drzwi więc krzyknęłam głośno '' Proszę'' po czym wróciłam do oglądania.