Leon
Wstałem dzisiaj w świetnym humorze chociaż przez całą noc nie mogłem spać. Ciągle myślałem o Violetcie, o naszym pierwszym spotkaniu, pocałunku i wspólnych chwilach. Strasznie za nią tęsknie. Gdybym tylko wiedział gdzie ona jest albo miałbym z nią jakiś kontakt nie było by mi tak źle. Widocznie jej aż tak nie zależy na mnie i dlatego wyjechała a może miała ku temu jakieś powody. Nie ważne po prostu postaram się o tym zapomnieć. Kiedy wykonałem wszystkie poranne czynności, ubrałem się i zszedłem na dół. Przywitałem się z rodzicami, zjadłem szybko śniadanie i udałem się do mojego drugiego domu. Kiedy w końcu po dość długim marszu dotarłem do Studio. Przy wejściu spotkałem Ludmiłę, nie wyglądał na szczęśliwą pewnie dlatego, że Federico wyjechał. Chciałem do niej podejść ale uprzedziła mnie Fran. Wszedłem do środka i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Nina, która siedziała w jednej z sal i chyba ćwiczyła. Dziwi mnie to, że przystępuje do egzaminów, które mają odbyć się dopiero pod koniec semestru czyli za trzy miesiące. Bez zastanowienia podszedłem do drzwi. Chciałem podsłuchać jak śpiewać ale przestała.
- Nie ładnie podsłuchiwać - odezwała się z uśmiechem. Spojrzałem na nią i muszę przyznać, że wyglądała dzisiaj ładnie. Do twarzy jej w kucyku.
- Ja nie podsłuchiwałem tylko podziwiałem - powiedziałem także z uśmiechem a ona się zaśmiała - Kiedy masz egzamin ? - zapytałem po chwili
- Za jakąś godzinę - odpowiedziała i uśmiech zszedł jej z twarzy
- Denerwujesz się ?
- No tak i to bardzo
- Nie masz czym jesteś świetna
- Przecież nie słyszałeś jak śpiewam - powiedziała a ja zrobiłem zakłopotaną minę
- Ale ja to wiem - zaśmiała się - Z czego się śmiejesz ?
- Z ciebie - uśmiechnąłem się a ona spojrzała na mnie z uśmiechem - Lubie twój uśmiech - dodała i się speszyła
- Nie ładnie podsłuchiwać - odezwała się z uśmiechem. Spojrzałem na nią i muszę przyznać, że wyglądała dzisiaj ładnie. Do twarzy jej w kucyku.
- Ja nie podsłuchiwałem tylko podziwiałem - powiedziałem także z uśmiechem a ona się zaśmiała - Kiedy masz egzamin ? - zapytałem po chwili
- Za jakąś godzinę - odpowiedziała i uśmiech zszedł jej z twarzy
- Denerwujesz się ?
- No tak i to bardzo
- Nie masz czym jesteś świetna
- Przecież nie słyszałeś jak śpiewam - powiedziała a ja zrobiłem zakłopotaną minę
- Ale ja to wiem - zaśmiała się - Z czego się śmiejesz ?
- Z ciebie - uśmiechnąłem się a ona spojrzała na mnie z uśmiechem - Lubie twój uśmiech - dodała i się speszyła
- Jak każdy - ponownie się zaśmiała
- Leon mogę cię o coś prosić ?
- Ta jasne
- Przyjdziesz na mój egzamin ? - zapytała niepewnie - Bo wiesz przy tobie się nie stresuję, czuje się tak swobodnie a bardzo mi zależy, żeby się dostać do Studio - dodała
- Leon mogę cię o coś prosić ?
- Ta jasne
- Przyjdziesz na mój egzamin ? - zapytała niepewnie - Bo wiesz przy tobie się nie stresuję, czuje się tak swobodnie a bardzo mi zależy, żeby się dostać do Studio - dodała
- Jasne, że przyjdę jeśli tylko chcesz - odpowiedziałem z uśmiechem a ona podeszła do mnie i przytuliła. Zdziwiłem się al po krótkiej chwili odwzajemniłem uścisk
- Dziękuję - wyszeptała mi do ucha. Nagle do sali weszła niezbyt zadowolona Francesca.
- Leon możemy porozmawiać ? - zapytała i założyła ręce na piersi
- Oczywiście - odpowiedziałem i stanąłem obok Niny
- Na osobności - dodała po chwili i przeszyła mnie wzrokiem.
- To ja może pójdę na zewnątrz - odezwała się speszona Nina i szybkim krokiem wyszła z sali.
- Co ty odwalasz? - zapytał wkurzona Fran kiedy ona wyszła
- O co ci chodzi ?
- O nią
- Nazywa się Nina
- Nie obchodzi mnie jak się nazywa, ważne jest to co ty z nią robisz ?
- Rozmawiam
- A ten uścisk to co też rozmowa?
- Dziękuję - wyszeptała mi do ucha. Nagle do sali weszła niezbyt zadowolona Francesca.
- Leon możemy porozmawiać ? - zapytała i założyła ręce na piersi
- Oczywiście - odpowiedziałem i stanąłem obok Niny
- Na osobności - dodała po chwili i przeszyła mnie wzrokiem.
- To ja może pójdę na zewnątrz - odezwała się speszona Nina i szybkim krokiem wyszła z sali.
- Co ty odwalasz? - zapytał wkurzona Fran kiedy ona wyszła
- O co ci chodzi ?
- O nią
- Nazywa się Nina
- Nie obchodzi mnie jak się nazywa, ważne jest to co ty z nią robisz ?
- Rozmawiam
- A ten uścisk to co też rozmowa?
- Nie, ale nie rozumiem o co ci chodzi ?
- Chodzi mi o to, że Violetta wyjechała jakieś pięć dni temu a ty masz już inną
- Nina jest tylko moja koleżanką i nic więcej
- Chodzi mi o to, że Violetta wyjechała jakieś pięć dni temu a ty masz już inną
- Nina jest tylko moja koleżanką i nic więcej
- Czyli, że już zapomniałeś o Violetcie?
- Nie zapomniałem i nigdy nie zapomnę ale Violetta wyjechała
- I dlatego masz już inną
- Nie mam innej ale próbuje żyć dalej
- Ale ty jesteś dziecinny
- Jestem dziecinny, bo próbuje żyć dalej ?
- Tak, mniej więcej tak
- Nie wiesz jak ja się czuję. Osoba, którą kocham zostawiła mnie i wyjechała nawet się ze mną nie żegnając tylko zastawiła mi list, w którym informuje mnie, że wyjeżdża i nie wie kiedy wróci, czy w ogóle wróci. Ty masz przy sobie Marco, jest przy tobie kiedy go potrzebuje. Widujesz go codziennie, możesz się do niego przytulić a ja nawet nie wiem gdzie ona jest czy jeszcze kiedykolwiek ją zobaczę więc nie mów mi jak mam się zachowywać - powiedziałem i wyszedłem z sali. Jestem na nią zły. Dobra rozumiem, że się martwi czy coś podobnego ale ona nawet nie ma pojęcia jak ja cierpię. Już chciałem wyjść ze Studio ale przypomniałem sobie, że obiecałem Ninie, że będę na jej egzaminie. Rozejrzałem się po korytarzy i wyłapałem ją wzrokiem stała pod salą. Na moje szczęście była odwrócona do mnie tyłem. Cicho do niej podszedłem.
- Stresujesz się ? - zapytałem jej na uch a ona podskoczyła
- Wystraszyłeś mnie - powiedziała i uderzyła mnie lekko w brzuch na co się zaśmiałem - Stresuje się egzaminem a ty jeszcze mnie straszysz - dodała z pretensjami. Chciałem coś powiedzieć ale zawołali ją do sali. Spojrzała na mnie ze strachem a ja dla otuchy uśmiechnąłem się do niej co odwzajemniła. Delikatnie podszedłem do drzwi i uchyliłem ja. Nina weszła na scenę i zaczęła śpiewać swoją piosenkę. Muszę przyznać, że ma wspaniały głos. Jej zachowanie na scenie jest nie do opisania. Swoimi ruchami oddaje tej piosence sensu, nadaje jej znaczenia. Po skończonym utworze zeszła ze sceny i podeszła do mnie. - I jak było ? - zapytała
- Okropnie
- Na prawdę ? - zasmuciła się
- Żartowałem byłaś niesamowita - powiedziałem a ona mnie uściskała - Jestem pewny, że się dostaniesz - dodałem kiedy się od siebie odsunęliśmy
- Podziwiam cię za ten twój optymizm - zaśmiała się - Teraz tylko egzamin z tańca
- Nie zapomniałem i nigdy nie zapomnę ale Violetta wyjechała
- I dlatego masz już inną
- Nie mam innej ale próbuje żyć dalej
- Ale ty jesteś dziecinny
- Jestem dziecinny, bo próbuje żyć dalej ?
- Tak, mniej więcej tak
- Nie wiesz jak ja się czuję. Osoba, którą kocham zostawiła mnie i wyjechała nawet się ze mną nie żegnając tylko zastawiła mi list, w którym informuje mnie, że wyjeżdża i nie wie kiedy wróci, czy w ogóle wróci. Ty masz przy sobie Marco, jest przy tobie kiedy go potrzebuje. Widujesz go codziennie, możesz się do niego przytulić a ja nawet nie wiem gdzie ona jest czy jeszcze kiedykolwiek ją zobaczę więc nie mów mi jak mam się zachowywać - powiedziałem i wyszedłem z sali. Jestem na nią zły. Dobra rozumiem, że się martwi czy coś podobnego ale ona nawet nie ma pojęcia jak ja cierpię. Już chciałem wyjść ze Studio ale przypomniałem sobie, że obiecałem Ninie, że będę na jej egzaminie. Rozejrzałem się po korytarzy i wyłapałem ją wzrokiem stała pod salą. Na moje szczęście była odwrócona do mnie tyłem. Cicho do niej podszedłem.
- Stresujesz się ? - zapytałem jej na uch a ona podskoczyła
- Wystraszyłeś mnie - powiedziała i uderzyła mnie lekko w brzuch na co się zaśmiałem - Stresuje się egzaminem a ty jeszcze mnie straszysz - dodała z pretensjami. Chciałem coś powiedzieć ale zawołali ją do sali. Spojrzała na mnie ze strachem a ja dla otuchy uśmiechnąłem się do niej co odwzajemniła. Delikatnie podszedłem do drzwi i uchyliłem ja. Nina weszła na scenę i zaczęła śpiewać swoją piosenkę. Muszę przyznać, że ma wspaniały głos. Jej zachowanie na scenie jest nie do opisania. Swoimi ruchami oddaje tej piosence sensu, nadaje jej znaczenia. Po skończonym utworze zeszła ze sceny i podeszła do mnie. - I jak było ? - zapytała
- Okropnie
- Na prawdę ? - zasmuciła się
- Żartowałem byłaś niesamowita - powiedziałem a ona mnie uściskała - Jestem pewny, że się dostaniesz - dodałem kiedy się od siebie odsunęliśmy
- Podziwiam cię za ten twój optymizm - zaśmiała się - Teraz tylko egzamin z tańca
- Jeśli tańczysz tak świetnie jak śpiewasz to nie musisz się niczym przejmować - pocieszałem ją ona się tylko uśmiechnęła. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym ona poszła na egzamin z tańca ja do parku się przejść, bo nie miałem zajęć. Po dłuższym spacerze usiadłem na ławce, spojrzałem w horyzont a przed moimi oczami pojawiła się dobrze znana scenka sprzed kilkunastu dni.
Usiedli na łące pełnej kwiatków. Brunetka wtuliła się w ciepły tors swojego ukochanego i napawała się zapachem jego perfum, które tak uwielbiała. Natomiast brunet delikatnie głaskał jej miękkie koloru czekolady włosy, pachnące kwitnącą lawendą. Oboje się nie odzywali tylko podziwili widok, który był przepiękny. Siedzieli wtuleni w siebie pełni miłości. Tą ciszę postanowił przerwać zielonooki brunet.
- zrobiłabyś dla mnie wszystko ? - zapytał spoglądając ukradkiem na swoją ukochaną
- nie wszystko - odpowiedziała nadal się w niego wtulając
- a czego byś nie zrobiła ? - zapytał lekko zdziwiony. Natomiast ona podniosła się i spojrzała na niego.
- Obojętnie jak bardzo byś mnie prosił nigdy nie przestanę cię kochać - powiedziała z uśmiechem patrząc w jego oczy.
- Kocham cię - odpowiedział brunet i pocałował delikatnie ale z czułością swoją ukochaną.
- Wiem to - powiedziała z uśmiechem i ponownie się w niego wtuliła.Na samą myśl o tym dniu uśmiechnął się do siebie. Wstał z ławki i wrócił do Studio. W szkole już nikogo nie było. Wszedłem do jednej z sal i podszedłem do keyboardu. Delikatnie przejechałem palcami po klawiszach i zacząłem grać. Nagle przed moimi oczami pojawiła się Violetta. Na chwilę przestałem grać i wtedy ona zniknęła. Zrozumiałem, że to moja wyobraźnia płata mi figle. Nie spodziewanie do mojej głowy wpadła melodia. Zacząłem ją grać po chwili znalazłem też słowa pierwszej zwrotki. Siedziałem jeszcze z dwie godziny ale nie potrafiłem wymyślić nic sensownego. Zrezygnowany udałem się do domu. Bez słowa wszedłem do siebie do pokoju i położyłem się na łóżko. Momentalnie zasnąłem.
*************************
Wiem, wiem krótki i tylko o Leonie ale nie wiem co pisać bo mam już zaplanowane co będzie w 15 rozdziale a teraz to jest czysta improwizacja. A i dla tych co oczekują Violetty powiem wam tylko tyle, że jeszcze trochę na nią poczekacie. Przepraszam z błędy ale nie chce mi się sprawdzać.
Usiedli na łące pełnej kwiatków. Brunetka wtuliła się w ciepły tors swojego ukochanego i napawała się zapachem jego perfum, które tak uwielbiała. Natomiast brunet delikatnie głaskał jej miękkie koloru czekolady włosy, pachnące kwitnącą lawendą. Oboje się nie odzywali tylko podziwili widok, który był przepiękny. Siedzieli wtuleni w siebie pełni miłości. Tą ciszę postanowił przerwać zielonooki brunet.
- zrobiłabyś dla mnie wszystko ? - zapytał spoglądając ukradkiem na swoją ukochaną
- nie wszystko - odpowiedziała nadal się w niego wtulając
- a czego byś nie zrobiła ? - zapytał lekko zdziwiony. Natomiast ona podniosła się i spojrzała na niego.
- Obojętnie jak bardzo byś mnie prosił nigdy nie przestanę cię kochać - powiedziała z uśmiechem patrząc w jego oczy.
- Kocham cię - odpowiedział brunet i pocałował delikatnie ale z czułością swoją ukochaną.
- Wiem to - powiedziała z uśmiechem i ponownie się w niego wtuliła.Na samą myśl o tym dniu uśmiechnął się do siebie. Wstał z ławki i wrócił do Studio. W szkole już nikogo nie było. Wszedłem do jednej z sal i podszedłem do keyboardu. Delikatnie przejechałem palcami po klawiszach i zacząłem grać. Nagle przed moimi oczami pojawiła się Violetta. Na chwilę przestałem grać i wtedy ona zniknęła. Zrozumiałem, że to moja wyobraźnia płata mi figle. Nie spodziewanie do mojej głowy wpadła melodia. Zacząłem ją grać po chwili znalazłem też słowa pierwszej zwrotki. Siedziałem jeszcze z dwie godziny ale nie potrafiłem wymyślić nic sensownego. Zrezygnowany udałem się do domu. Bez słowa wszedłem do siebie do pokoju i położyłem się na łóżko. Momentalnie zasnąłem.
*************************
Wiem, wiem krótki i tylko o Leonie ale nie wiem co pisać bo mam już zaplanowane co będzie w 15 rozdziale a teraz to jest czysta improwizacja. A i dla tych co oczekują Violetty powiem wam tylko tyle, że jeszcze trochę na nią poczekacie. Przepraszam z błędy ale nie chce mi się sprawdzać.
Świetny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńBłędami się nie przejmuj (ja nic nie zauważyłam ;-)
Życzę weny.
super blog podoba mi się czytam go od początku !!! :)
OdpowiedzUsuńNie no bomba !
OdpowiedzUsuńAle proszę złącz Leonette
Bo mnie serce boli :'(
Buziaki
Borkośka
Super ! , Super , Super !!! Ciekawa jestem dalszego rozwinięcia się historii !!!
OdpowiedzUsuńextra rozdział jest świetny
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńCzekam na next
No no extra !!! Bardzo mi się podoba twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne !
Extra! Czekam na następny;)
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga. Masz wspanialy styl pisania ;*
Boski ♥♥♥
OdpowiedzUsuńI LOVE