- Cześć chłopaki - odezwałam się radośnie w stronę Leona i Federico, którzy stali pod jedną ze ścian na szkolnym korytarzu. W odpowiedzi od mojego chłopaka otrzymałam uśmiech i czuły pocałunek w policzek, natomiast Federico zaszczycił mnie tylko kiwnięciem głową. Nie zepsuje mi dzisiaj humoru. Wstałam ze świetnym nastrojem i zamierzam go utrzymać do końca dnia - Jak tam samopoczucie Federico? - zapytałam uśmiechając się cwanie w jego stronę. Chyba polubiłam te sprzeczki między nami. Skierował na mnie swoje spojrzenie i głośno westchnął po czym włożył ręce do kieszeni swoich spodni.
- Znakomicie - odpowiedział po czym uśmiechnął się sztucznie w moją stronę, na co z mojej krtani wydobył się cichy śmiech - Idę sobie coś kupić do automatu - dodał po chwili i przewracając oczami odszedł od nas udając się w stronę maszyny z przekąskami i napojami. Odprowadziłam go wzrokiem nie przestając się śmiać.
- Co ty dzisiaj tak szczęśliwa? - zapytał Leon, który obejmował mnie ręką w tali. Odwróciłam się kierując swoje spojrzenie w jego stronę a konkretniej twarz. Wyciągnęłam rękę w jego stronę i ostrożnie przeczesałam ręką jego włosy nie mogąc przestać się uśmiechać.
- Mam swoje powody - powiedziałam lokując spojrzenie w jego oczach. Zmarszczył brwi, co oznaczało, że nie rozumiał mojej odpowiedzi - Jednym z nich jest przyjazd Ludmiły i to, że w końcu będzie szczęśliwa - uśmiechnęłam się i przybliżyłam się do niego nie przestając patrzeć mu w oczy - A głównym powodem jesteś ty - dodałam szczerze. Po wypowiedzeniu tych słów w jego oczach można było dostrzec coś co przypominało iskierki radości. Zbliżyłam się do niego jeszcze bardziej i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Aby wiedział, że mówiłam szczerze i, że mnie uszczęśliwia. Odsunęłam się od niego a na mojej twarzy pojawił się uśmiech, zresztą nie przestaję się dzisiaj uśmiechać odkąd wstałam z łóżka a raczej otworzyłam oczy. Co z tego, że było przed ósma rano a mnie się chciało spać.
- Masz ochotę gdzieś dzisiaj wyjść? - zapytał z nadzieją w głosie. W tej chwili mój uśmiech się poszerzył a radość, która wypełniała moje wnętrze powiększyła się jeszcze bardziej. Kiwnęłam twierdząco głowa wpatrując się w jego oczy. Kątem oka widziałam jak obok nas przechodzi Matt, odwróciłam na chwilę spojrzenie od Leona i skierowałem je na chłopaka. Uśmiechnął się do mnie i kiwnął głową na znak przywitania. Jak widać dwa dni nie wystarczą aby rozwalona warga zniknęła. Muszę przyznać, że Federico nieźle mu przywalił.
- Znakomicie - odpowiedział po czym uśmiechnął się sztucznie w moją stronę, na co z mojej krtani wydobył się cichy śmiech - Idę sobie coś kupić do automatu - dodał po chwili i przewracając oczami odszedł od nas udając się w stronę maszyny z przekąskami i napojami. Odprowadziłam go wzrokiem nie przestając się śmiać.
- Co ty dzisiaj tak szczęśliwa? - zapytał Leon, który obejmował mnie ręką w tali. Odwróciłam się kierując swoje spojrzenie w jego stronę a konkretniej twarz. Wyciągnęłam rękę w jego stronę i ostrożnie przeczesałam ręką jego włosy nie mogąc przestać się uśmiechać.
- Mam swoje powody - powiedziałam lokując spojrzenie w jego oczach. Zmarszczył brwi, co oznaczało, że nie rozumiał mojej odpowiedzi - Jednym z nich jest przyjazd Ludmiły i to, że w końcu będzie szczęśliwa - uśmiechnęłam się i przybliżyłam się do niego nie przestając patrzeć mu w oczy - A głównym powodem jesteś ty - dodałam szczerze. Po wypowiedzeniu tych słów w jego oczach można było dostrzec coś co przypominało iskierki radości. Zbliżyłam się do niego jeszcze bardziej i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Aby wiedział, że mówiłam szczerze i, że mnie uszczęśliwia. Odsunęłam się od niego a na mojej twarzy pojawił się uśmiech, zresztą nie przestaję się dzisiaj uśmiechać odkąd wstałam z łóżka a raczej otworzyłam oczy. Co z tego, że było przed ósma rano a mnie się chciało spać.
- Masz ochotę gdzieś dzisiaj wyjść? - zapytał z nadzieją w głosie. W tej chwili mój uśmiech się poszerzył a radość, która wypełniała moje wnętrze powiększyła się jeszcze bardziej. Kiwnęłam twierdząco głowa wpatrując się w jego oczy. Kątem oka widziałam jak obok nas przechodzi Matt, odwróciłam na chwilę spojrzenie od Leona i skierowałem je na chłopaka. Uśmiechnął się do mnie i kiwnął głową na znak przywitania. Jak widać dwa dni nie wystarczą aby rozwalona warga zniknęła. Muszę przyznać, że Federico nieźle mu przywalił.